Śmiertelny wypadek, mataczenie policji i krycie sprawcy?

16 września 2023 roku około godziny 20.00 na 339 km autostrady A1 na wysokości wsi Sierosław doszło do wypadku, który zarejestrował przejeżdżający z naprzeciwka samochód.

https://img.joemonster.org/i/upload/2023/09/380767...

Według zeznań świadków jadące z dużą prędkością BMW uderzyło w tył samochodu marki KIA, które wytrącone z toru jazdy uderzyło o barierki i stanęło w płomieniach. Według świadków po wypadku w zakleszczonym samochodzie byli ludzie. Kobieta, mężczyzna i dziecko. Żyli, błagali o pomoc. Nie mogli wyjść, a płomienie były zbyt duże i nie pozwalały, by dojść do płonącego samochodu. Poniżej zeznania świadków tragedii:

„Rodzina spłonęła żywcem... krzyczeli, wołając o pomoc”

„Kilku mężczyzn próbowało gasić pożar, ale ogień był tak silny i „strzelał”, że musieli się odsunąć i zaprzestać”.

Była to rodzina – Patryk, Martyna oraz 5-letni Oliwier. Spłonęli żywcem, a wracali z wakacji nad morzem i chcieli tylko spokojnie dojechać do domu. Nie dojechali i niestety nigdy nie dojadą. A wszystko to rozegrało się na autostradzie, która w tym miejscu ma trzy pasy ruchu. Pojawiły się zdjęcia z wypadku:








Po wypadku na stronie internetowej policji w Piotrkowie Trybunalskim ukazała się notka:


W notce zabrakło wzmianki o drugim samochodzie. Jakby go tam nie było. Jakby rozpłynął się w powietrzu. Wpis na stronie policji także znikł, ale pozostały słowa jednej z policjantek, która została poproszona o komentarz w sprawie przez dziennikarza Super Ekspresu:

Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący pojazdem kia na chwilę obecną z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, następnie auto się zapaliło. W wyniku tego wypadku śmierć poniosły trzy osoby podróżujące tym pojazdem – powiedziała st. sierż. Oliwia Kowalczyk z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim.

Czy policja chciała coś ukryć? Ruszyła lawina spekulacji, zwłaszcza po tym, jak rodzina ofiar poprosiła wszystkich świadków zdarzenia o złożenie stosownych wyjaśnień. Strażacy na bieżąco informowali, że w wypadku brały udział dwa samochody: KIA i BMW. Mimo to policja utrzymywała, że spalona KIA i zniszczone BMW nie mają ze sobą nic wspólnego.

Więc rodzina ofiar zaczęła prosić świadków o pomoc w wyjaśnieniu sprawy.


20 września Piotr Cegiełka z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim przekazał telewizji TVN następujące pismo:

Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim prowadzi postępowanie dotyczące wypadku drogowego zaistniałego w dniu 16 września 2023 roku na autostradzie A1. Postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 177 § 2 kk. W zdarzeniu śmierć na miejscu poniosły trzy osoby, których tożsamość została ustalona. Ponadto dwie inne osoby doznały obrażeń ciała, których stopień zostanie ustalony w toku śledztwa. Trwa ustalanie okoliczności, w jakich doszło do wypadku. Na chwilę obecną postępowanie prowadzone jest w sprawie.

Art. 177 § 1 i 2 Kodeksu karnego

Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Jak widać z powyższego oświadczenia, nie ma żadnej wzmianki o dwóch samochodach biorących udział w wypadku. Ewidentnie ktoś tu kogoś krył...

Równocześnie w sprawę bardzo mocno zaangażowali się prowadzący fanpage Bandyci Drogowi oraz Stop Cham.

I po raz kolejny okazało się, że na internautów można liczyć. Bardzo szybko doszli oni do tego, kto mógł samochodem kierować oraz co to za samochód. Wystarczyło jedno zdjęcie z miejsca wypadku...


...by internauci wyszperali, że tym samochodem jest BMW M850i, ale nie takie zwykłe, seryjne. Jako ciekawostka: polisa ubezpieczeniowa auta wskazuje na M5 z 2016 roku. Ale po kolei:


Pojawiły się także screeny maili.



Oraz film, który przedstawiał to BMW jadące kilkanaście minut przed wypadkiem po A1 (jeszcze przed jej trzypasmowym fragmentem). Jak obliczyła ekipa Stop Cham, samochód jechał ponad 300 km/h.

https://www.youtube.com/watch?v=CAnJta7_kes

Pojawiła się jednak mała nieścisłość – jakim cudem samochód osiągnął ponad 300 km/h, podczas gdy te BMW mają kaganiec na 250 km/h? I znów, jak się okazało, żyjemy w globalnej wiosce i ludzie wiedzą wiele więcej niż można by przypuszczać.


Okazało się, że samochód został poddany tuningowi, w wyniku którego zwiększono moc i zdjęto ogranicznik prędkości. A oto screen wpisu ze strony tunera, który został usunięty.


Ostatnie zdanie z opisu się spełniło, ale chyba nie nastąpiło to w sposób, o jakim myślał tuner. Tuner pisze też o M5 – czyżby to polisa wskazywała na ten samochód? Choć tunerzy często używają określenia chiptuning M5/M8, bo łączy te samochody taki sam silnik, a to przecież on jest poddawany tuningowi, to tutaj wyraźnie mamy pomiędzy tymi dwoma modelami wyraz: lub. W sumie kolejna zagadka do wyjaśnienia. W sieci nastąpiło wzburzenie, portale internetowe podjęły temat wypadku.

Sprawa zaczęła wyglądać coraz bardziej podejrzanie i atmosfera wokół niej robiła się coraz bardziej gęsta.

W końcu policja, ulegając presji społeczeństwa, wydała oświadczenie:

W związku z dużym zainteresowaniem opinii publicznej tragicznym wypadkiem do którego doszło 16 września 2023 roku około godziny 20 na 339 km autostrady A1 na wysokości wsi Sierosław informujemy, iż w tej sprawie prowadzone jest obecnie śledztwo przez Prokuraturę Rejonową w Piotrkowie Trybunalskim, które ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego zdarzenia. Na chwilę obecną wiadomo, że brały w nim udział dwa pojazdy: bmw oraz kia. Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Na miejscu obecny był również prokurator, który nadzorował pracę funkcjonariuszy. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję pozwolą wyjaśnić co było przyczyną tej ogromnej tragedii. Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia. Cały czas apelujemy do świadków tego tragicznego wypadku o kontakt z Komendą Miejska Policji w Piotrkowie Trybunalskim. Każda informacja, która pozwoli nam na jak najszybsze wyjaśnienie tej sprawy jest dla nas niezmiernie cenna.

Okazuje się, że po oburzeniu społeczeństwa i nagłośnieniu sprawy w oświadczeniu pojawiło się BMW. Miejmy nadzieję, że całość zostanie doprowadzona do końca i prawda wyjdzie na jaw, a sprawca (kimkolwiek jest), zostanie surowo ukarany. Choć niektórzy twierdzą, że by do tego doszło, sprawę musi poprowadzić prokuratura z innego województwa. Im dalszego od Łódzkiego, tym lepiej.

Wkrótce na kanale Bitwy Drogowe pojawi się analiza wypadku. Kanał prowadzi biegły w zakresie wypadków drogowych.

Edit 27.09.2023

Do sprawy włączyła się prokuratura kierowana przez Z. Ziobrę. Wystosowała ona zapytanie do firmy BMW, by ci przekazali dane z telemetrii pojazdu. Okazało się, że przed zdarzeniem samochód jechał co najmniej 253 km/h przy ograniczeniu prędkości do 140 km/h. Ziobro objął śledztwo z Piotrkowa swoim specjalnym nadzorem.

Cytując za Onet:

Ziobro pośrednio potwierdził ustalenia internautów, którzy – zaniepokojeni przebiegiem śledztwa – sami ustalili, do kogo należał samochód marki bmw (dane mężczyzny są udostępniane w sieci: na takich portalach jak Facebook czy Wykop). Według polityka tym autem jechała osoba, „którą stać na najlepszych adwokatów, którzy wiedzą, jak w takich sprawach kwestionować materiał dowodowy i przewrócić tezy prokuratury, ewentualnie zarzuty przed sądem, gdyby prokuratura występowała z jakimiś wnioskami”.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5

Kolejne wpisy na temat tego skandalizującego wypadku >>tutaj<< i >>tutaj<<

Poprzednio pisałem opewnej seks imprezie w Dąbrowie Górniczej, która wymknęła się spod kontroli