Małżeństwo Gilbert Ott i Laura Burns są blogerami specjalizującymi się w tematyce turystycznej. Swoją wiedzę i doświadczenie wykorzystali do podróży z Bostonu do Waszyngtonu na pokładzie prywatnego odrzutowca. Sama podróż nie była niezwykła poza tym, że odbyła się zupełnie za darmo.
Od razu uprzedzamy - nie, nie zbierali tysięcy kilometrów w programie
Miles & More czy nie użyli służbowej karty kredytowej.
Zwykle podróż w takim standardzie jest zarezerwowana dla dyrektorów i prezesów wielkich firm lub gwiazd sportu i filmu. Gilbert i Laura otrzymali do wyłącznej dyspozycji wart 23 mln dolarów samolot Cessna Citation X z dwoma pilotami. W środku skórzane obrotowe fotele, rozkładane stoliki i dostęp do niewielkiej kuchni.
Była to ich pierwsza (i być może ostatnia) podróż w takim standardzie, ale wspólnie ocenili, że to doświadczenie pozwoliło otworzyć oczy na różnicę w standardzie obsługi zwykłych ludzi i bogaczy. Żadnych kolejek do odprawy, zgłaszania się na lotnisku dwie godziny przed odlotem, wszystko szybko, sprawnie i z uśmiechem. Byli jedynymi pasażerami samolotu, więc załoga czekała tylko na nich i jak tylko wsiedli na pokład, ruszyły silniki. Lot takim samolotem to kompletnie inne przeżycie od zwykłego pasażerskiego "autobusu". Kabina pilotów była stale otwarta i poza kołowaniem, startem i lądowaniem pasażerowie mieli swobodny wstęp do pomieszczenia zwykle zastrzeżonego dla załogi.
Para umilała sobie czas 80-minutowego lotu grając w karty i popijając wino (które sami przynieśli i nikt nie protestował przeciw wniesieniu go na pokład). Nie stanowiło problemu korzystanie z telefonów komórkowych w trakcie całego lotu.
No i wreszcie najważniejsza informacja - jak oni tego dokonali? Oboje skorzystali z aplikacji na telefon, która oferuje kody zniżkowe na loty. Musieli na bieżąco pilnować ogłoszeń, ponieważ te najbardziej intratne trwają bardzo krótko, nawet kilka minut. W ten sposób Ott zdobył kod na usługę o wartości 500 dolarów, a Laura podobny, ale o wartości 1000 dolarów. Połączyli kody i mogli skorzystać z prywatnego połączenia na trasie 700 km. Jak sami stwierdzają, być może organizator akcji nie przewidział takiej akcji i mógł na tym stracić, ale najważniejsze, że wywiązał się z obietnicy.
Do domu w Nowym Jorku wrócili już rejsowym lotem American Airlines klasą ekonomiczną.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą