Wiadomo, że faceci są z Marsa a kobiety z Wenus i różnimy się od siebie bardziej niż chcielibyśmy przyznać. Jak odmiennie reagujemy na codzienne sytuacje?
Na widok skąpo ubranej kobiety, ona:
On:
Na widok robaka, ona:
On:
Kiedy zamawiają w Starbucksie, ona:
Mrożone macchiato venti nieskotłuszczowe, mrożone, z orzechami, bezcukrowym syropem, limonką. Albo czekaj,nie, może jednak mrożoną latte, bezkofeinową, venti, bez cukru z synamonem i soją. Ale właściwie nie chcę być podkręcona aż do nocy, może woda mineralna?
On:
Na pierdnięcie, ona:
On:
W publicznej toalecie, ona:
On:
Kiedy ktoś próbuje podrywać, ona:
On:
Kiedy pada pytanie, czy na obiad zamawiamy pizzę, czy hamburgery, ona:
On:
Wchodząc do klubu, ona:
On:
Kiedy po raz pierwszy widzi nago partnera poderwanego na dyskotece, ona:
On:
Po wizycie u fryzjera, ona:
On:
Kiedy usłyszą co inni o nich mówią, ona:
On:
Oglądanie romantycznych filmów, ona:
On:
Po przypadkowym wysłaniu zaproszenia do grona znajomych do kogoś, kogo potajemnie śledzili na Facebooku, ona:
On:
Kiedy nieznajomy zaprasza do tańca, ona:
On:
Spotkanie z najlepszym przyjacielem po wielotygodniowej przerwie, ona:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą