Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Owładnięci przez chińszczyznę

163 028  
564   52  
Nawet dziecko wie, że sklepowe półki dosłownie zawalone są produktami zagranicznego pochodzenia, najczęściej tego z dalekiej Azji. Pewna rosyjska rodzina postanowiła sprawdzić, czy da się wytrzymać rok, kupując wyłącznie rodzime produkty.

#1. Zakupowy patriotyzm


Po lekturze artykułu, w którym przedstawiono historię Amerykanki próbującej całkowicie zrezygnować z kupowania zagranicznych towarów, mieszkanka Nowosybirska, Olga Szeremiet postanowiła przeprowadzić podobny eksperyment na rosyjskiej ziemi. Przez najbliższy rok rodzina pani Olgi miała nie tylko żywić się jedzeniem wyprodukowanym wyłącznie w Rosji, ale także kupować odzież uszytą w tym kraju.

#2. Rosyjska kuchnia


Okazuje się, że orientacja na rodzime produkty żywnościowe wyszła domowemu budżetowi na dobre. Norweski łosoś zastąpiła kamczacka czawycza, „Marsy” - cukierki z rosyjskich zakładów cukierniczych, a zamiast chińskiego ryżu na stół trafiła kasza. Trzeba było zrezygnować z oliwek i innych zamorskich towarów, ale nie stanowiło to większego problemu. Gorzej z owocami - ulubione mandarynki ustąpiły miejsca czystym ekologicznie, ale obitym i nadgryzionym przez robaki jabłkom. Zaoszczędzone pieniądze rodzina przeznaczyła na jagody, borówki i pozostałe dary lasu. Pani Olga z żalem rozstała się z martini, jednak jej serce szybko podbiła rosyjska nalewka ze śliwek. Patriotyczne menu obniżyło wydatki na jedzenie aż o 27%.

#3. Są rzeczy niezastąpione?


Z innymi towarami nie poszło tak łatwo. Tydzień po rozpoczęciu eksperymentu chrześnica Olgi obchodziła urodziny. Trzy razy cięższego i trzy razy droższego rosyjskiego pluszaka udało się znaleźć po długich poszukiwaniach. Spalony rondelek ze stali nierdzewnej trzeba było zastąpić emaliowanym, ponieważ rosyjskie naczynia ze stali ponoć nie są w ogóle produkowane.

#4. Niedobre, bo rosyjskie?


Największy problem był z ubraniami. O ile udało się znaleźć dwa i pół raza droższe dziecięce jeansy uszyte w Rosji (ale z importowanego materiału), to podobnych spodni dla dorosłych nie znaleziono. Adidasy i kapcie Made in Russia udało się kupić dopiero po dwóch tygodniach poszukiwań. Kosztowały trzy razy więcej i rozleciały się po tygodniu. Zapach rosyjskich perfum ciągnący się za panią Olgą wywoływał pytania typu „Przygarnęliście kota? Niech się uczy załatwiać do kuwety!”. Szamponem „Romaszka” (Rumianek) za 11 rubli nie dało rady myć włosów – był zbyt rzadki, a bliska znajomość z rodzimą pastą do zębów też nie należała do udanych.

#5. Kapitulacja


Wraz z wypaleniem się żarówek w domu państwa Szeremiet nastały egipskie ciemności, ponieważ ich rosyjski odpowiednik nie istnieje. Kiedy skończył się tusz w drukarce, trzeba było drukować w pracy. Zaczęły kończyć się leki oraz pieniądze. Miesięczne wydatki wzrosły o około 45%. Wypłata przestała wystarczać na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Pani Olga przerwała eksperyment po sześciu miesiącach.
 
Myślicie, że w Polsce moglibyśmy się obyć bez importowanych towarów?

Oglądany: 163028x | Komentarzy: 52 | Okejek: 564 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało