Gruziński mnich już od 20 lat żyje 40 metrów nad ziemią na wapiennej górze w Imeretii. Miejsce to od wieków uważane było za łącznik świata boskiego z ludzkim. Pierwszy kościół powstał tutaj na przełomie VI i VII wieku.
Będąc tutaj możesz poczuć milczenie Boga - mówi mnich o mieszkaniu w tym nietypowym miejscu
Po liczącym sobie przeszło 1400 lat kościele pozostały już tylko fundamenty, które odkryto dopiero w 1944 roku. Maxim jest ascetą, który od 13 lat spędza na górze większość swojego życia. Jedyną drogą zejścia/wejścia do przybytku jest wspięcie się po stromych skałach.
Jego samotna egzystencja jest przerywana tylko w momencie, gdy odwiedzają go gruzińscy kapłani oraz trudna młodzież, która u podnóża góry przechodzi resocjalizację.
Maxim został mnichem po zwolnieniu z więzienia. Chciał się zmienić i czuł, że to jego powołanie. Nietypowy przybytek pomogła mu wybudować lokalna wspólnota chrześcijańska.
Od chwili, gdy Maxim po raz pierwszy wszedł na górę minęło sporo czasu. Dziś uchodzi za lokalnego mędrca i wielu ludzi przychodzi do niego po radę. Maxim schodzi do nich 2 razy w tygodniu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą