Et, pies? Jak mi jajnik kiedyś oślepł, to poza ślepotą pojawił się trochę dziwniejszy problem. Trzeba było chować jedzenie. Przez ślepotę załączył mu się strach, że nie znajdzie żarcia - także jadł wszystko i wszędzie aż do pęknięcia.
Do tego jeszcze trzeba go było pilnować, żeby się nie zabił spadając ze schodów.
--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa