Znacie to uczucie, kiedy zależy wam żeby coś dobrze wyszło, a tu gó...guzik?
Przyjechali do nas goście, padł pomysł, pojedźmy na wycieczkę do muzeum ale pociągiem. Wiecie, teraz takie fajne te pociągi. Podjechał bardzo ładny Impuls, wsiadamy z kilkulatkiem, pierwsze co widzimy to naprany facet upadający na podłogę, pełznący do przodu i przeklinający Idziemy do konduktora, słyszymy jak rozmawia z dyspozytorem, dyspozytor mówi: "Olali cię (i tu pada imię konduktora ale nie pamiętam go)". Okazało się, że konduktor bezskutecznie usiłował wezwać SOKistów albo policję do tego pijanego gościa. Podróż umilał nam ów pijak, który co chwilę spadał z fotela, głośno przeklinając. Policja łaskawie zjawiła się kilka stacji dalej . Pijak do tego czasu zdążył uszkodzić aparat słuchowy jednemu z pasażerów.
Wracaliśmy również pociągiem. Patrzymy, wsiada ten pasażer z uszkodzonym aparatem, rozmawia przez telefon. Nie umiał powiedzieć zdania bez przekleństw, a mówił głośno W końcu pan siedzący obok nie wytrzymał i podszedł to tego przeklinającego, i powiedział że jest trzeźwy, i zaraz mu też coś uszkodzi jak ten nie przestanie przeklinać.
Tak więc więcej nikomu nie zaproponuję wycieczki pociągiem, zwłaszcza dzieciom, ale sama będę jeździć, bo wtedy nic się nie dzieje
Przyjechali do nas goście, padł pomysł, pojedźmy na wycieczkę do muzeum ale pociągiem. Wiecie, teraz takie fajne te pociągi. Podjechał bardzo ładny Impuls, wsiadamy z kilkulatkiem, pierwsze co widzimy to naprany facet upadający na podłogę, pełznący do przodu i przeklinający Idziemy do konduktora, słyszymy jak rozmawia z dyspozytorem, dyspozytor mówi: "Olali cię (i tu pada imię konduktora ale nie pamiętam go)". Okazało się, że konduktor bezskutecznie usiłował wezwać SOKistów albo policję do tego pijanego gościa. Podróż umilał nam ów pijak, który co chwilę spadał z fotela, głośno przeklinając. Policja łaskawie zjawiła się kilka stacji dalej . Pijak do tego czasu zdążył uszkodzić aparat słuchowy jednemu z pasażerów.
Wracaliśmy również pociągiem. Patrzymy, wsiada ten pasażer z uszkodzonym aparatem, rozmawia przez telefon. Nie umiał powiedzieć zdania bez przekleństw, a mówił głośno W końcu pan siedzący obok nie wytrzymał i podszedł to tego przeklinającego, i powiedział że jest trzeźwy, i zaraz mu też coś uszkodzi jak ten nie przestanie przeklinać.
Tak więc więcej nikomu nie zaproponuję wycieczki pociągiem, zwłaszcza dzieciom, ale sama będę jeździć, bo wtedy nic się nie dzieje
Ostatnio edytowany:
2017-09-03 18:56:19
--
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.