ja wsiadam w autobus do centrum o 7.55 (jedzie tylko 12 minut)
linia oblegana przez licealistów z liceum niedaleko mojego domu, więc jak oni się wysypią na przystanek to często tylko ja i kierowca... czasem ze 3 osoby...
i już po drodze zaczynam dzwonienie
w przychodni o 8 zaczynają odbierac telefony więc dzwonię-zajęte-rozłączam-dzwonię.... aż do skutku i zapisuję się na pierwszą wolną godzinę
jak wysiadam pod przychodnią to najczęściej już zapisana
odczekam swoje, obkaszlę kogo się da, osmarkam...
a jak tylko po receptę to planuję wcześniej, rejestracja online i jadę plus/minus na godzinę
takie przygody