Z kolei ja mogę startować w konkursie "kuśtykanie z wdzienkiem i godnościom osobistom" czytaj: jeśli przemieszczam się powoli i na króciutkie dystanse, to jakoś daję radę
:bajgiel Jakie dystanse na kwadracie?! Zakaz łażenia! Można tak sobie nieźle wydłużyć rekonwalescencję PS. A zastrzyki w brzuch bierzesz? Nie pamiętam po co to było, ale żonie kazali
@tamquamleorugiens, e tam Skręciłam kostkę 4 października. Byłam tydzień na zwolnieniu bo tyle mogłam Rozchodziłam Nie polecam, kostka boli nadal a i opuchlizna zmalała, ale nie zniknęła Uratowało mnie chyba, że byłam świeżo po siłowni, wszystko rozgrzane.
Wydaje mi się, że dla ludzi urodzonych przed rokiem 2000, rozchodzenie skręcenia kostki jest odwrotnie proporcjonalne do iloczynu dwóch pierwszych cyfr numeru PESEL [euc] i gęstości objętościowej ciała [wyrażonej w g/cm3] oraz wprost proporcjonalne do iloczynu sumy gęstości odżywczej spożywanych pokarmów [wyrażonej w g/cm3] i kwadratu samopoczucia wyrażonego w chujniach oraz ilości miesięcy [euc] jakie upłynęły od skończenia 18 roku życia
:tamquamleorugiens a jakżem pisała o czerstwiejącym PESELu, toś mnie ofuknął
:paula_jasu sądzę, że i do mnie to się niestety odnosi
Mi się siódmy tydzień od momentu urazu zaczął i póki co zeszła opuchlizna i trochę siniaka zostało (ten to się rozlał na pół stopy i łydki); na pewno zerwane więzadło wydłuża rekonwalescencję, ale nie ma mowy, żebym bez ortezy stanęła pełnym ciężarem na tej nodze
Do wieku w zapodanym równaniu się doczepiłyście, ale do pozostałych parametrów, czyli wagi, sposobu odżywiania i samopoczucie - nie. Czyli metodą eliminacji... Doskwiera głównie PESEL... Jestę lekarzę Od siedmiu boleści. Pozostało sześć. Zapraszam do gabinetu
A ja się do reszty zmiennych nie odniosłam, bo mi tak nie doskwierają
:paula_jasu mi ortopeda kazał zginać stopę w pionie, to może uniknę rehabilitacji. "Wie Pani, tak nie za intensywnie. Maksymalnie 2-minutowe sesje". Szaleństwo normalnie