dzisiaj na obiad smażyłam wątróbkę drobiową z cebulką (danie za mną łaziło od miesiąca)
mój chyba mało rozgarnięty syn (24 lata) w tematyce kuchennej ,raczej jako zjadacz niż kuchcik po zobaczeniu jadła na talerzu spytał czy to są zrazy ....
nie zaprzeczyłam...
święcie przekonany zjadł ładnie wszytko (oprócz cebulki)
chyba pozostawię go w takiej nieświadomości
wcześniej na samo słowo wątróbka robił wiadomy gest obrzydzenia nie mówiąc o tym żeby chociaż raz spróbował
ale mam radochę.....
mój chyba mało rozgarnięty syn (24 lata) w tematyce kuchennej ,raczej jako zjadacz niż kuchcik po zobaczeniu jadła na talerzu spytał czy to są zrazy ....
nie zaprzeczyłam...
święcie przekonany zjadł ładnie wszytko (oprócz cebulki)
chyba pozostawię go w takiej nieświadomości
wcześniej na samo słowo wątróbka robił wiadomy gest obrzydzenia nie mówiąc o tym żeby chociaż raz spróbował
ale mam radochę.....