Przespałem się, odpocząłem.
Co do ubioru potrafi on być miarą adaptacji do środowiska.
Strażak może być mistrzem w próbie harwadzkiej, rozwijać najlepiej linię natarcia, znać na pamięć parametry motopompy, wiedzieć na jakim podwoziu zbudowano pojazd gaśniczy i wuj z tego jeśli nie będzie potrafił wybrać ubrania do ochrony chemicznej, przed ogniem, zwykłego roboczego czy defiladowego.
Podobnie żołnierz. Niech będzie mistrzem strzelnicy i placu przeszkód, niech będzie dobrym dowódcą, medykiem, strategiem. Po co, jeśli nie ma odpowiedniego stroju: do lasu, miasta, pustynię, zimowego, defiladowego.
Przedsiębiorca pogrzebowy. Może być świetnym, pomocnym organizatorem.
Psychologiem. Wizarzystą. I co z tego jak go wywalicie jeśli do trumny na pogrzebie podejdzie w czerwonych spodniach.
No i lekarz, niech będzie, że ginekolog położnik. Co z tego, że będzie miał mnóstwo dyplomów, uczstniczył w wielu konferencjach, miał praktykę. Jeśli będzie łaził w wystrzępionym fartuchu i tłustymi wąsami to nie wzbudzi zaufania pacjentki rozłożonej na samolociku. Jak mówiła stara gwardia ginekologii - ginekolog ma być piękny, aby dziecko po wyjściu na świat nie przestraszyło się.
Ślub. Wyobraźcie sobie Pana Młodego w trampkach.
Pilot pasażerskiego 747 w wyciągniętej hawajskiej koszuli i sandałach.
W zakładzie mechanicznym z kolei głupotą jest nie mieć ubioru zgodnego z BHP. Myślicie, że skąd biorą się bojownicy o wolność ubioru w zakładach pracy w przemyśle, lekceważący zasady BHP. Geniusze. Taaa...
--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.