Rodzynki (z) wykładowców - PWSZ Elbląg

Piszemy egzamin, profesorek łazi po sali i udaje że nie widzi ściągania. Nagle rzuca do koleżanki:
- Niech pani tego zeszytu tak nie ściska tymi udami, bo cały atrament wypłynie. Swoją drogą to ładne udka.

Sem ochrona przyrody, pani dr A.R:
Przedstawiamy nasze wizje idealnych Parków Narodowych, prowadząca się wtrąca:
- To mi się podoba, bardzo dobry pomysł, toalety powinny być. Jak byliście ze mną w Słowińskim PN to nie było i sobie nogawkę zasikałam.

Lab metaloznawstwa, dr Kiełek:
Koleś spisuje ode mnie obliczenia do sprawozdania, na co doktor:
- No to jakbym teraz pana przesadził to straciłby pan 99,9% swojej inteligencji.

Sem chemia środowiska, dr hab. T.M.:
Kolega mówi, że rzutnik będzie potrzebny, na to dr:
- Wie pan w moim wieku z drugiego piętra to na parter po rzutnik z portierni nie chce mi się zapier***

Mechanika techniczna, prof. M.D.:
Na egzaminie wszyscy ostro ściągają, prof. Dzidek podchodzi do jednego ze studentów i mówi:
- Panie, i tak pan z tej książki nie ściągniesz bo ja nie ten tytuł wam na początku podałem, ale plus za zainteresowanie przedmiotem, bo jednak z jakiejś literatury pan korzysta.

* * * * *

Gdzie będziemy za tydzień? To zależy tylko od Was i tego skąd do nas dotrze najwięcej rodzynków przez kolejne 7 dni.

Jeśli tylko macie takie rodzynki na swojej uczelni - czekamy na nie! Dziękujemy też oczywiście za te wszystkie, które dotarły już do nas.

Kojarzycie Ąckiego Ędwarda, który ostatnio w reklamach TVNu robi 3 dziwne rzeczy z obrazkiem jaskiniowca, gruszką na drzewie i koniem... Jakby ktoś nie wiedział jeszcze o co w reklamach chodzi to ostatni rodzynek będzie podpowiedzią :)

Elektronika i elektrotechnika, prof. P.W:
Omawia regułę lewej i prawej dłoni:
- Jak więc widać ręce przydają się do czegoś więcej niż masturbacji.