Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Czapajew - Po wygranej bitwie...

16 840  
4   4  
Tutaj nie klikaj!Po tej bitwie Czapajew nie spoczął na laurach, a wręcz przeciwnie, dodatkowo wykazał się wszechstronnym wykształceniem z zakresu chemii i mechaniki...

Poza całym zdobycznym uzbrojeniem, oddzial W.I.Czapajewa zagarnął dosyć dobrze zaopatrzone tabory. Naturalnie zmęczonych świeżo odbyta bitwa czerwonoarmistów interesował -z braku kobiet - tylko jeden rodzaj zdobyczy. Noc upłynęła w bardzo wesołej atmosferze, ogniska trzaskały wesoło, siwucha lała się strumieniami. Tylko Wasylij Iwanowicz siedział jakiś taki zadumany; bardzo intensywnie nad czymś myślał.
- Pietka - zawolał.
Pietka chwiejnym krokiem przyczłapał do nadal zamyślonego dowódcy.
- Na roskas, towaszyszu dowódco - zameldował się sprawnie Pietka.
- Pietka, wiesz co, myślę jak tu połączyć przyjemne z pożytecznym.
- Ale Wasyliju Iwanowiszu... to znaszy towaszyszu dowódco, najbliszsza wioska jest o dwadzieścia wiorst od nas, pszed południem i tak żadnej kobiety nie sprowadzę...
- Głupiś Pietka, wcale nie o tym myślę.
- To dobsze, to dobsze.
- Głupiś Pietka, idź zawołaj kowala i ślusarza, ale biegiem!
Pietka oddalił się natychmiast, z najwyższym trudem utrzymując pozycje zbliżoną do pionu. Po kilku dluższych chwilach, pojawili się wzywani. Wasylij Iwanowicz rozmawiał z nimi o czymś, aż do świtu.
.
.
.
.
.
Następnego dnia Czapajew ze wspomnianymi juz pułkowymi rzemieślnikami, długo ustawiali coś na wzgórzu. Pietka podszedl do nich i na jego twarzy pojawił się wyraz niezwykłego zdziwienia.
- Wasyliju Iwanowiczu, ale takiego cuda to jeszcze nie widziałem.
Na wzgorzu stał karabin Maxima, z poprzyłączanymi dziwnymi rurami.
- A cóż to za ustrojstwo, towarzyszu dowódco?
- Glupiś Pietka, poczekaj to zobaczysz.
Minęło jeszcze trochę czasu, nim wszystkie elementy zostały zamontowane, do tej dziwnej machiny.
- Patrz Pietka! Mówiłem, że będzie przyjemne z pożytecznym.
Czapajew kazał wycelować w kierunku samotnego drzewa, stojącego na skraju lasu.
- Ognia - krzyknął.
Miarowy terkot karabinu zagłuszył wszystkie dźwięki. Poza strzępami kory i odłamkow drzewa sypiącymi się obficie z pokaleczonej pociskami sosny, przez dłuższą chwilę nie działo się nic. Nagle, z rury przymocowanej do chłodnicy karabinu zaczęła kapać jakaś ciecz. Czapajew podstawił kubek, zebral kilka kropel, powąchał, na jego twarzy pojawił się uśmiech.
Patrz Pietka, jesteśmy samowystarczalni, to jedyny na świecie Szybkostrzelny Ciężki Karabin Destylacyjny Maxima. Wystarczy trochę zacieru i porządna bitwa.
- Co za głowa Wasyliju Iwanowiczu.


Dla niewtajemniczonych - w karabinie Maxima, lufa umieszczona jest w chlodnicy, w której znajduje się ciecz (najczęściej woda, a w tym przypadku... hmm) która odbiera duże ilości ciepła wytwarzające się podczas strzelania.

Oglądany: 16840x | Komentarzy: 4 | Okejek: 4 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało