Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Poranne zamotanie XLI

26 507  
114   3  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś lunatycy oraz typowe poranne zamotki związane z niedobudzeniem się oraz budzeniem przez innych.

Miałem problemy z "nadaktywnością nocną" odkąd pamiętam.
(Wszystkie akcje z otwartymi oczami i ze zdolnością do prowadzenia rozmowy)
W czasach podstawówki, podczas siarczystej zimy postanowiłem odwiedzić najlepszego przyjaciela. Założyłem czapkę, kurtkę i rękawiczki (obuwie inne niż kapcie uznałem za nieistotne), ale przy drzwiach zatrzymała mnie mama.
Swoją drogą kiedyś prawie znokautowałem moją rodzicielkę, poprawianie pościeli uznałem za szarpanie przez bandziora.
Zabawniej zaczęło być w akademiku, kiedy co jakiś czas byłem częstowany tekstem "A pamiętasz co odwaliłeś wczoraj w nocy?"
Nocą przyszła do nas znajoma, gdyż kumpel wparował na jej łóżko i zasnął na nim.
Postanowiła więc przekimać się na jego wyrze. Problem w tym, że kiedy przemykała cicho przez pokój, aktywował się mój "szósty zmysł" i poczęstowałem ją tekstem "Wp*eprzę Ci łeb do śmietnika". I na te słowa czmychnęła z pokoju, ale na szczęście skończyło się pozytywnie.

by Faun

* * * * *

We wczesnej młodości miałem drobne epizody związane z lunatykowaniem, a dwa z nich są moimi ulubionymi, o których nie sposób zapomnieć.
Pewnego słonecznego poranka obudziłem się (uwaga!) całkiem nagi z pościelą kulturalnie złożoną u moich nóg, a zamiast poduszki miałem pod głową plastikową miskę. Nawet nie chcę się domyślać, co wyprawiałem w nocy.
Innym razem obudził mnie płacz mojej małej wówczas siostry, która ubierając swoje ulubione butki w jednym z nich natknęła się na kałużę. Chyba nie muszę dodawać w co wdepnęła i czyja to była sprawka.

by jotbe18 @

* * * * *

Pobalowałam w piątek. Wróciłam około 5-6 rano, w sobotę miały być jakieś śmieszne urodziny cioci czy coś.. Mama budzi mnie o 10, ja jeszcze półprzytomna przemierzyłam kuchnię, po czym poszłam odbębnić poranną toaletę coby nie przestraszyć świata. W drodze powrotnej mama powiedziała żebym przyniosła ziemniaki z przedpokoju (zostawiła je tam razem z zakupami). Niby proste polecenie.. Nie wyobrażacie sobie jakie było moje zdziwienie kiedy przyszłam do kuchni z .. odkurzaczem. Nie wiem co wtedy robił mój mózg. : D

by aleks050792 @

* * * * *

Pewnej nocy moją matkę obudził dziwny hałas. Wchodzi do mojego pokoju, patrzy, a ja siedzę w kucki na fotelu, z anielskim wyrazem twarzy patrzę w okno i na cały głos udaje kurę. Co mi się w tedy śniło, to tajemnica wszechświata.

Innej nocy obudziłem całą rodzinkę chodząc po domu i drąc się jak szalony i jednocześnie śmiejąc się jak wariat "óseeeemkii, óseeemkii - patrzcie jakie ósemkiiiii"
Chyba z miesiąc się ze mnie śmiali.

by olek2233

* * * * *

Rzecz się działa kilka lat temu. Młodszy brat twardo śpi, wchodzę cicho do pokoju po jakieś rzeczy, ten się nagle zrywa i słyszę
- Tobie marzy się być....PEDANTEM!
Rano oczywiście nic nie pamiętał i nawet nie wiedział co to słowo oznacza.

by Tatutek @

* * * * *

W pewien poranek wstałem i zabrałem się za robienie kawy. Nastawiłem wodę w czajniku bezprzewodowym i czekałem, aż się zagotuje. W tym czasie wsypałem kawę do szklanki. woda się zagotowała, wstałem, zalałem sobie kawę i włożyłem czajnik do lodówki. Nie mam pojęcia czemu akurat tam, ale mama się zdziwiła, jak go później znalazła.

by f3112 @

* * * * *

Podczas zagranicznej wymiany studenckiej, jako że z kasą było krucho, wynajmowałam najmniejszy pokój w mieszkaniu studenckim. Łóżko było jednoosobowe, jednak tak się zdarzyło, że jakiś czas musiał spać u mnie ukochany. Było ciasno, więc chcąc nie chcąc łapaliśmy dziwne pozycje. Któregoś poranka obudziłam się leżąc na wznak, z lewą ręką ponad głową. Ręka kompletnie mi zdrętwiała więc pomyślałam, że najlepiej będzie jak położę ją sobie na brzuchu i rozmasuję. Ciągle z zamkniętymi oczami, przekładam rękę na brzuch i łuuuuup! "Cholera" myślę, "zrzuciłam coś z biurka", ale niezrażony hukiem ukochany śpi dalej, a mi nie chciało się nawet otwierać oczu. Przystąpiłam więc do rozmasowywania odrętwiałej ręki. Zero w niej czucia, więc była trudna do zlokalizowania, macam się po brzuchu, z lewej, prawej, u góry, na dole - ręki nie ma! Wtedy zaczęłam panikować "gdzie jest moja ręka?!" Z wielkim przerażeniem otworzyłam oczy i zobaczyłam, że moja lewa ręka, wciąż zupełnie bez czucia zwisa bezładnie z łóżka, a huk, który wzięłam za coś spadającego z biurka był spowodowany właśnie moją własną ręką z impetem spadającą na drewnianą podłogę.

by Liwkita @

* * * * *

Mieszkałem z rodzicami u babci i siostrą mamy, byłem mały i od tego się zaczęło lunatykowanie. Siostra mamy wracała nad ranem z imprez, za każdym razem wstawałem, witałem się z nią i szedłem do łóżka. Po takim wstępie od małego miałem następne ciekawe noce typu wstaję rano z łóżka i nie mam na sobie majtek, ubieram inne, wychodzę z pokoju, a pod moimi drzwiami moje gacie, w których poszedłem spać.

Pewnego razu mama chcąc mnie obudzić i po nieudanych próbach zauważyła, że gadam przez sen i odpowiadam jej na pytania, nie powiedziała mi do tej pory o co się mnie pytała i co jej odpowiadałem.

Ostatnimi czasy przy obiedzie: dopiero mój ojciec spytał się po co im w nocy przyniosłem poduszkę z mojego pokoju, już wiedząc o co chodzi zacząłem się wypytywać czy czegoś znowu nie mówiłem, odpowiedział, że idąc powtarzałem "zielona poduszka".

by desumax @

* * * * *

Brat pewnego ranka budzi się bez koszulki i biega, pytając wszystkich domowników gdzie ona jest - nikt nic nie wiedział... Okazało się, że przez sen zdjął ją i schował pod poduszkę.

Innym razem poszedł w nocy do rodziców, zapalił światło, obudził ich, usiadł na fotelu i dialog:
- Mama, tata, wiecie że wujek ma taki komputer co sam się wyłącza?
- Co?
- No taki, że sam się wyłącza...
- Kuba, idź spać.
- No dobra.
Po czym wstał, zgasił światło i poszedł spać. Zdziwił się z rana jak to usłyszał, nic nie pamiętał.

Ostatnia i najlepsza według mnie przygoda to jak obudził się bez kołdry i wrzeszczał na wszystkich kto mu zabrał kołdrę. Gdy okazało się, że to nie żart nikogo z rodziny zaczęliśmy jej szukać po pokoju - niestety nikt jej nie znalazł. Dopiero pod koniec dnia przypadkiem zauważyłem w kuchni za fotelem kawałek materiału - tak, to była kołdra mojego brata, schowana za b. ciężki fotel - nie mam pojęcia jak on to zrobił. Tym bardziej dlaczego to zrobił.

by tkoras

* * * * *

Ostatniego poranka mój luby uraczył mnie bólem brzucha ze śmiechu. Wstaję zawsze wcześniej od niego, bo ja na budzik reaguje on trochę mniej (jakaś odporność wrodzona czy co?). Zbliża się godzina zero, w której on musi już wstawać, zaczynam go budzić i wywiązuje się dyskusja:
- Misiu, wstawaj.
- Ale mnie tu nie ma...
- Tak? To gdzie jesteś? Bo musisz wstawać.
- Nie powiem.
- Obiecuję, że nikomu nie powiem.
- ZA SAŁATĄ!!!
...i dopiero ten jego krzyk go obudził i nie do końca rozumiał z czego się śmieję, nie mówiąc o tym, że rozmowy nie pamiętał i twierdzi, że nic mu się nie śniło.

by rakija

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie.  W temacie maila wpisz poranek! Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!

Oglądany: 26507x | Komentarzy: 3 | Okejek: 114 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało