Od 32 krów (Auckland w Nowej Zelandii) do 450 krów (Nowym Jorku). Średnio od 75 do 150 sztuk.
Szacuje się, że widziało je około 100 milionów ludzi na całym świecie.
Bo są powszechnie lubiane i akceptowane, nikt nie ma nic przeciwko krowom, są spokojne, dystyngowane i w środku miasta wyglądają absurdalnie i kosmicznie.
Poza tym łatwo jest wyżyć się na nich artystom, którzy korzystają z trzech podstawowych form krów - stojącej, jedzącej i leżącej.
Organizatorzy mówią o 2500 krów, wśród których nie ma dwóch identycznych.
Krowy przenoszą się w nowe miejsce, ale zawsze część z nich wystawiana jest na aukcjach charytatywnych.
Od początku istnienia parad zebrano na nich 20 milionów dolarów! Najdroższa krowa została sprzedana w Dublinie za 146 000 dolarów.
Uszkodzone podczas wystaw krowy są zabierane do krowiego szpitala (Cow Hospital) na naprawę.
Na krowie widać słynny praski zegar ze Staromestskeho Namesti, który oprócz czasu wskazuje znak zodiaku, faze słońca, księżyca i jeszcze coś...
Krowa w deseń a la Louis Vuitton.
Cała krowa oblepiona jest ziarnami kawy.
Na krowie zaznaczone są poziomy wody podczas powodzi w tym miejscu. Liczby to lata kiedy nastąpiła powódź.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą