Wybrałem się dziś na swojej czerwonej Yamasze (czerwone są najszybsze) zatankować i do sklepu po drobne sprawunki co mi do boxa wejdą (no i jakoś z 5-ciu - 40 kilometrów się zrobiło) w międzyczasie zrobiła się taka ulewa że ledwo co widać było przez wizjer mimo zainstalowanego PinLocka... Ale do rzeczy.
Dojechałem na stację i wyciągam portfel z przedniej kieszeni "wodoodpornej" kurtki - wilgotny - stwierdziłem, no ale telefon mam wewnąrz to będzie ok pomyślałem. Zapłaciłem i podjechałem do pobliskiego centrum motocyklowego na herbatkę celem ogrzania się i rozprostować nieco kości.
Okazało się że telefon po wyciągnięciu z wewnętrznej kieszeni umieszczonej na zwenętrznym poszyciu lekko ociekał wodą jednak pierwszy raz tak mocno, choć zdarzało mi się w deszczu jeździć to dziś wyjątkowo mocno lało. Kurde wodoodporność jego mać...
Wytarłem go o podkoszulek bo wewnątrz kurktki było sucho i wówczas to mnie skłoniło do dalszych oględzin kurtki, po których zauważyłem że kurta ma jeszcze 2 kieszenie na podpince zamykane a w środku sucho jak na pustyni... Do domu miałem 20 kilometrów przyjechałem suchy bo słonko wyszło.
2 i pół roku mam kurtkę a dopiero teraz to zauważyłem. Masakra. Tyle razy w deszczu, wielokrotnie podtopiony telefon... Ma ktoś namiary na dobrego lekarza od oczu? Bo jak to możliwe by nie zauważyć wielkiej naszytej kieszeni na podpince?
LwG
Dojechałem na stację i wyciągam portfel z przedniej kieszeni "wodoodpornej" kurtki - wilgotny - stwierdziłem, no ale telefon mam wewnąrz to będzie ok pomyślałem. Zapłaciłem i podjechałem do pobliskiego centrum motocyklowego na herbatkę celem ogrzania się i rozprostować nieco kości.
Okazało się że telefon po wyciągnięciu z wewnętrznej kieszeni umieszczonej na zwenętrznym poszyciu lekko ociekał wodą jednak pierwszy raz tak mocno, choć zdarzało mi się w deszczu jeździć to dziś wyjątkowo mocno lało. Kurde wodoodporność jego mać...
Wytarłem go o podkoszulek bo wewnątrz kurktki było sucho i wówczas to mnie skłoniło do dalszych oględzin kurtki, po których zauważyłem że kurta ma jeszcze 2 kieszenie na podpince zamykane a w środku sucho jak na pustyni... Do domu miałem 20 kilometrów przyjechałem suchy bo słonko wyszło.
2 i pół roku mam kurtkę a dopiero teraz to zauważyłem. Masakra. Tyle razy w deszczu, wielokrotnie podtopiony telefon... Ma ktoś namiary na dobrego lekarza od oczu? Bo jak to możliwe by nie zauważyć wielkiej naszytej kieszeni na podpince?
LwG
--
Bd bd bd bd bdy bdyyyy....