Obiecałem mojemu przyjacielowi, że mu ogarnę muzykę na wesele.
Gość jest świetny, znamy się od wielu lat. Zawsze można na niego liczyć i dobrze się rozumiemy.
Ma jednak pewną wadę, a mianowicie niewysublimowany gust muzyczny.
Siedzę zatem sobie przed kompem i przeglądam listę utworów, patrzę na klipy i myślę o morderstwie. Albo dwóch.
Za ścianą moja Pani zmywa po kolacji, gdy na ekranie pojawia się wizerunek kolejnego "Artysty" Disco Polo.
Mówię zatem do mojej Pani - popatrz na tego młodzieńca. Ikona polskiej muzyki rozrywkowej.
No to ona - kochanie, zmywam naczynia. Nie mogę narzygać na to co już pozmywałam.
Puszczę Slayera...
Gość jest świetny, znamy się od wielu lat. Zawsze można na niego liczyć i dobrze się rozumiemy.
Ma jednak pewną wadę, a mianowicie niewysublimowany gust muzyczny.
Siedzę zatem sobie przed kompem i przeglądam listę utworów, patrzę na klipy i myślę o morderstwie. Albo dwóch.
Za ścianą moja Pani zmywa po kolacji, gdy na ekranie pojawia się wizerunek kolejnego "Artysty" Disco Polo.
Mówię zatem do mojej Pani - popatrz na tego młodzieńca. Ikona polskiej muzyki rozrywkowej.
No to ona - kochanie, zmywam naczynia. Nie mogę narzygać na to co już pozmywałam.
Puszczę Slayera...
--
www.facebook.com/wetfloor/