Robię pod koniec miesiąca remanent w portfelu. Jakimś cudem ocalała 'setka'. Akurat byłem co nieco winien żonie [tu ważne: ja preferuję obrót bezgotówkowy, ona wręcz przeciwnie]...
- O, to ja to sobie jutro wrzucę na konto, a potem Ci przeleję...
- A dać teraz po prostu to mi nie możesz?
Dałem. Co robić.
- O, to ja to sobie jutro wrzucę na konto, a potem Ci przeleję...
- A dać teraz po prostu to mi nie możesz?
Dałem. Co robić.
--
A nade wszystko - słowom naszym, zmienionym chytrze przez krętaczy, jedyność przywróć i prawdziwość. Niech prawo zawsze PRAWO znaczy, a sprawiedliwość - SPRAWIEDLIWOŚĆ. Teraz jest szansa.