Gadki naszych wybrańców LVI
ward
·
6 czerwca 2008
26 512
58
2
Tylko we środę było spokojnie. Jak się w Parlamencie pojawił mąż pani Carli Bruni. Podobno jakiś polityk z Francji. A później już normalnie było.
Sekretarz Stanu Tadeusz Jarmuziewicz:Jestem twardym facetem, ale wzruszenie chwyciło mnie za gardło – jeżeli pan mówi, że moje słowo jest święte, to jakoś ciężko to do mnie dociera.
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:Wystąpienie pana posła Milcarza trwało 14 sekund i było najkrótszym wystąpieniem klubowym w tej kadencji Sejmu.
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:Czy jest jeszcze ktoś chętny? Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Sprawozdawca? Przedstawiciel rządu? Nie. Sprawozdawca pragnie zabrać głos.
Poseł Henryk Siedlaczek:
W Krakowie dawno nie byliśmy, a tam przecież każdego dnia na Politechnice można dowiedzieć się czegoś o czym do tej pory nie mieliśmy pojęcia. Ja na przykład dowiedziałem się dlaczego lepiej nie mieć taryfy biznesowej w komórce, skąd wziął się wzór na naprężenie oraz jak liczone bywa naprężenie.
WFMiIS, Prawdopodobieństwo, Adaś W.:
A.:
- Państwo zdawali maturę z polaka, to mi powiedzcie, jakie są cechy klasycznego dramatu greckiego?
Student:
- Jedność czasu, miejsca i akcji...
A.:
- No właśnie, a na moich zajęciach obowiązuje jedność pisma, mowy i myśli... bo zazwyczaj państwo jedno piszą, drugie mówią a myślą jeszcze zupełnie coś innego....
Wytrzymka:
- Na budowie wam powiedzą, że naprężenie to siła przez pole. Poza Małopolską powiedzieliby siła przez dwór.
JiTP - C++ z Jerzym R. :
Podczas tłumaczenia dziedziczenia na swoich słynnych przykładach z psami:
- Klasą bazową jest Pies a klasą dziedziczącą po Psie jest PiesMysliwski. Czy jeśli metodą Psa jest szczekanie to czy PiesMysliwski może szczekać? Oczywiście, że może! Co i tak nie ma większego znaczenia w tym przypadku bo szczekanie jest publiczne... Każdy może szczekać !!!
Dr B., Geologia:
Mówi o zboczach i rysuje domek na tym zboczu, ale równolegle do nachylenia skarpy:
- Tak nikt domów nie będzie budował. Ludzie się przyzwyczaili do życia na pewnym poziomie.
Dr B., Geologia:
- Teraz jeszcze powiem coś ważnego. Ale wam to się przyda conajwyżej do krzyżówek.
Wytrzymka:
- W amerykańskich podręcznikach wyczytacie, że naprężenie to po prostu P/a. Żadnych limesów i całej masy innych rzeczy do tego. Skąd to wiedziano? Bo pierwsi osadnicy razem z szeryfem sobie tak ustalili.
Wydymka dr G.:
- Wiecie jakie jest podobieństwo między kobietą a rysunkiem technicznym? Jeśli guma nie pomoże to trzeba skrobać.
Wytrzymka:
- Wy w ogóle nie wiecie co liczycie! Teraz liczymy M2.
Po chwili:
- Nie... Przepraszam, M3.
Wytrzymka:
- Miałem w życiu dwa największe marzenia. Pierwsze z nich było takie: mieć oryginalne adidasy. Spełniło się po 25 latach...
Wytrzymka:
Na wykładzie komuś z tyłu upadła szklana butelka na podłogę i wydała charakterystyczny odgłos:
- Na moim przedmiocie?!? Z gwinta?!? Wzięlibyście sobie kieliszki i pili jak kulturalni ludzie.
Dr B., Budownictwo Ogólne:
Opowiadał o potrzebnej wentylacji w pomieszczeniach:
- Wiecie dlaczego na wsiach jest świeże powietrze? Bo nikt tam nie wietrzy domu.
Dr B., Budownictwo Ogólne:
Stoi pod tablicą i rozgląda się za jakąś gąbką:
- O, tu jest jakiś przyrząd do mazania... Ale to bielizna jest jakaś... Przynajmniej bawełniana.
Wytrzymka dr hab. inż. G.:
Po pytaniu kolegi, dlaczego jedną całkę oznaczoną ze stałej liczymy po jednej zmiennej a drugą po innej:
- Zmienna nie jest tu taka ważna. Jak nasza uczelnia nabyła komputer "ODRA" to bawiąc się z kolegami liczyliśmy całki po nieprzyzwoitych zmiennych. I zawsze dostawaliśmy dobry wynik.
Wytrzymka:
Puszcza listę na wykładzie i mówi, żeby pisać tylko nazwisko. Na to ktoś z sali:
- A imię?
- Pewnie! Niech pan jeszcze napisze imię ojca, matki, babci i dziadka.
Wytrzymka:
Podczas omawiania jednego z zagadnień, zeszliśmy na temat jajka (i Dnia Świra):
- Jak mi synek zrobi jajka na szynce, to tak jakbym ja mu zrobił dziubek.
Wytrzymka:
- Nie znacie się na niczym. Ani na hokeju, ani na siatkówce, tylko psy i psy. (chodziło o Wiślaków)
Wytrzymka:
- Nie będę się już rozwodził na ten temat. Ja bym się rozwiódł. W ogóle monogamia to zboczenie.
Wytrzymka:
- Mieć 4 ładne żony i całą pustynię tylko dla siebie... Marzenia są piękne. Ale wytrzymałość jeszcze piękniejsza.
Wytrzymka:
- Miałem kiedyś biznesową taryfę w komórce. Ale już jej nie mam, bo razem z żoną dostawaliśmy faktury i znała numery na jakie dzwoniłem.
Wytrzymka:
Do studentki:
- Pani uprawia jakieś czarnowidztwo, bo ja po tym wykładzie to się leczę cały tydzień.
* * * * *
Codziennie czekam z utęsknieniem na Wasze rodzynki - jeśli tylko takie wpadną Wam do głowy przesyłajcie je specjalnym tajnym kanałem.
A kto wie czy za tydzień to właśnie Wasz wykładowca nie będzie głównym bohaterem kolejnego odcinka. Ja myślę, że to może być dobry prezent dla niego przed końcem roku :)
A na koniec długi rodzynek, ale jakże ciekawy:
Matematyka, K.U.(prowadząca):
K.U.:
- Dziedzina?
Grupa:
- No, liczby rzeczywiste...
K.U.:
- Przeciwdziedzina?
Grupa:
- ?
K.U.:
- Nooo?
Kolega z grupy:
- Nierzeczywiste?!
K.U.:
- Nierzeczywiste, to się staje uzyskanie przez was zaliczenia z przedmiotu matematyka ze statyką...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą