Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Monthy Python: W zakładzie pogrzebowym

11 769  
4   12  
Odgrzebałem gdzieś u siebie w przepastnym dysku jakiś długaśny plik z dziwną mazwą. Wiedziony dziwnym przeczuciem otworzyłem go i... okazało się, że to skecze Monty Python'a! Skończyło się na tym, że czytałem to przez pół godziny i umierałem ze śmiechu. Oni-są-nieśmiertelni, a dyć to już ponad 30 lat po Latającym Cyrku. Jak mawia mój kolega grafficiarz "diz kik ass!!!". Oto i prezent dla was skecz "W zakładzie pogrzebowym", jak zwykle obrazoburczy ;).
THE UNDERTAKER'S SKETCH Episode 26 of series 2 From "Monty Python's Flying Circus"
Translated by Tomasz Beksinski


Facetem w skeczu był John Cleese a trumniarzem Terry Jones, Fredem Terry Gilliam

Facet wchodzi do zakładu pogrzebowego.
Facet: Dzień dobry.
Trumniarz: Czym mogę służyć ?
Facet: Mogłby mi pan pomóc? Moja matka właśnie umarła.
Trumniarz: Oczywiście, przecież zajmujemy się sztywniakami.
Facet: Co?
Trumniarz: Możemy zrobić trzy rzeczy: spalić ją, pogrzebać albo wyrzucić.
Facet: Wyrzucić?
Trumniarz: Do Tamizy.
Facet: Co?
Trumniarz: Lubił ja pan?
Facet: Tak.
Trumniarz: W takim razie jej nie wyrzucimy. Co pan woli - pogrzebać ją czy spalić?
Facet: A co pan poleca?
Trumniarz: Oba sposoby są paskudne. Jeśli ja spalimy, ogarną ja płomienie i zacznie skwierczeć, co może ją trochę przerazić, jeśli nie jest całkiem martwa. Ale to szybki sposob. Dostanie pan garść popiołu i będzie udawał, że to jej prochy. A jeśli ją pogrzebiemy, zaczną ją zjadać paskudne robaki. I jak powiedziałem, może ją to przerazić, jeśli nie jest całkiem martwa.
Facet: Rozumiem. Ale ona ma pewno nie żyje.
Trumniarz: Gdzie ją pan ma?
Facet: W worku.
Trumniarz: Moge zerknac? (zagląda) Młodo wygląda.
Facet: Tak, umarła młodo.
Trumniarz: (do pomocnika) Fred!
Fred: Tak?
Trumniarz: Chyba mamy coś do żarcia!
Facet: Co takiego? Proponuje pan zjeść moją matkę?
Trumniarz: Tak. Ale nie na surowo.
Facet: Co?
Trumniarz: Zrobimy z niej pieczeń z frytkami, brokułami i sosem chrzanowym.
Facet: Właściwie to jestem trochę głodny.
Trumniarz: Świetnie!
Facet: Z pasternakiem?
Trumniarz: Fred, skocz po pasternak!
Facet: Wie pan, mam jednak opory.
Trumniarz: Coś panu powiem. Zjemy ją, a jeśli pan potem bedzie miał poczucie winy, wykopiemy grob, a pan do niego zwymiotuje.

Koniec

Oglądany: 11769x | Komentarzy: 12 | Okejek: 4 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało