Zapachy PRL-u, które towarzyszyły naszemu dzieciństwu
Czy macie tak czasem, że w najmniej oczekiwanym momencie do waszych nozdrzy trafi woń, która z miejsca, niczym wehikuł czasu, zabierze was w podróż do dzieciństwa – czasu swawoli, beztroski i świętego, niezmąconego „dorosłością”, spokoju? Dla mnie czas, o którym mowa, to zupełnie inna, zamierzchła już epoka saturatorów, gumy Turbo i oranżady w plastikowych woreczkach.
Szczyty lenistwa XVIII – Dla takich ludzi jest specjalne miejsce w piekle
Gdy jesteś naprawdę bardzo leniwym człowiekiem.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą