To schemat stary i bardzo przez kino lubiany – protagonista jest pomiatanym przez osiłków mizernym przychlastem bez szansy na zakiszenie ogóra. Wtedy na horyzoncie pojawia się sędziwy mistrz wschodnich sztuk walk, który w ciągu pozostałych minut ekranowego czasu robi z poobijanej chudziny prawdziwą maszynę do zabijania. Bohater nie tylko mści się za swe krzywdy, ale i bałamuci najfajniejszą laskę w szkole!
Dziś poznamy wyniki kreatywnej pracy kafelkarzy, hydraulików i elektryków. Na szczególne uznanie i wyróżnienie zasługuje autor wykonania projektu z #12.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą