Istnieje coś takiego jak cherofobia… czyli paniczne przeświadczenie, że gdy tylko ktoś zazna szczęścia, to zaraz przydarzy mu się coś złego… Schopenhauer coś o tym wie.
W części pierwszej rozmawialiśmy o polach bitew, a dziś nadszedł czas na zmianę dekoracji. Tym razem zabieram Was w klimaty drogie memu sercu, czyli marynistyczne. Tak więc all hands on deck i zaczynamy!
#5. Kiedy zdam sobie sprawę, że ludzie w moim wieku stawali się już premierami państw i lecieli w kosmos, a ja przejmuję się tym, ile okejek dostanie mój komentarz
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą