"Przychodzi logarytm do lekarza, a lekarz mówi: co panu tak wolno rośnie" i inne teksty perwersyjnych matematyków...
Przychodzi zmienna do lekarza, a lekarz mówi: pani tu nie stała!
Przychodzi sinusoida do lekarza, a lekarz mówi: znowu ma pani okres?
Przychodzi jedynka do lekarza, a lekarz mówi: pani nie jest pierwsza.
Przychodzi stożek do lekarza, a lekarz mówi: coś pan taki ścięty?
Przychodzi wielomian do lekarza, a lekarz mówi: uwaga, stopień!
Które to prawa zapewniłyby kobiecie naprawdę wspaniałe i szczęśliwe pożycie z mężczyną. I to każdej. 
1. Kobiety ustalają zasady.
2. Zasady mogą być zmieniane przez kobiety bez uprzedzenia.
3. Żaden mężczyzna nie może znać wszystkich zasad. Próby zapisania zasad są niedozwolone.
4. Jeśli kobieta podejrzewa, że mężczyzna poznał kilka lub wszystkie zasady, musi natychmiast zmienić kilka lub wszystkie zasady.
5. Kobieta nigdy się nie myli.
6. Jeśli kobieta się myli, to z powodu straszliwego nieporozumienia, które jest skutkiem tego co mężczyzna zrobił, powiedział, nie zrobił lub nie powiedział.
7. Jeśli mamy do czynienia z zasadą 6 to mężczyzna musi natychmiast
przeprosić za to, że był przyczyną nieporozumienia, bez żadnych wyjaśnień ze strony kobiety, co zrobił, że spowodował nieporozumienie. Patrz zasada 13.
Kino. Ciemno, wszyscy wpatrzeni w akcję. I nagle odzywa się ni z gruchy ni z pietruchy czyjś głos nie mający za wiele wspólnego z filmem. To sprawia, że wszyscy dookoła zaczynają się potężnie śmiać. Postanowiliśmy zebrać takie przypadki i oto co wyszło... Byliśmy z dwoma kumplami na filmie w kinie, zwał się Mumia, była to nawet druga część tej wątpliwej jakości podróbki archeologa o psim przydomku...
W każdym razie środek filmu, główny bohater w raz z drużyną leje mumie i inne egipskie śmieci jak leci, nagle kumpel wstaje z krzesła i schodzi na dół. Myślę sobie że pewnie się odpryskać, browarek przed seansem zrobił swoje...
A ten kurde stanął na dole przed całą salą i wydarł gębe:
- Ta ja już tego nie rozumiem! To mumia jest w końcu zła czy amerykanie!?
Cała sala wykonała klasycznego rotfla.
* * * * *
Parę lat temu większą grupka znajomych wybraliśmy się do kina. Bilety kupione, jakiś popcorn również, wchodzimy zadowoleni na sale i zajmujemy miejsca. Po dłuższej chwili reklam zaczyna się film, lecą napisy początkowe i w tym momencie ku naszemu lekkiemu zdziwieniu wstaje nieoczekiwanie kolega, odwraca się do ludzi siedzących za nami i zwraca się do nich takimi słowami:
* * * * *
Film "Psy" część pierwsza , scena jak Kondrat spotyka się z Gajosem w knajpie (po tym co go zwolnili z SB)...No i Kondrat nalewa sobie gorzałki , Gajos wyjmuje Marlboro z kieszeni i zapala fajkę.
Na to jeden z gości z widowni wydziera się na cały głos:
" JANEK , TY PALISZ?!"
* * * * *
Swego czasu wybraliśmy się z Moim Szczęściem na drugą część Kill Billa. klapnęliśmy w foteliki, Szczęście wsuwa popcorn jak małpa kit - słowem sielana... Jakoś po 20 minutach na salę wtoczył się klasyczny ogr w dresikach i skórzanej katanie, w lewej grabie trzymał swoją dziewoję - róż, plastik i blond warkoczyki, całość rozmiar podręczny (swoją drogą ciekawe czemu tacy napakowani sterydami goście mają z reguły dziewczynki wysokie inaczej... kompleksiki wychodzą czy co ?). Pech chciał, że usiedli dokładnie za nami. jak to zwykle bywa, dziewczę yntelygencjom nie grzeszyło i co chwila zadawało durne pytania, a dresik udzielał jeszcze durniejszych odpowiedzi i puchł z dumy, że taki mądry jest. W pewnym momencie z ekranu pada, nasączone olbrzymim ładunkiem emocji i maksymalną ekspresją (i raczej głośne):
- SHUUUUT UP!!!!!
A blondi z tyłu - ...just shut up, shut up (na melodię "hitu" z tancbud zespołu bodajże Black Eyed Peas)
Nigdy nie widziałem, żeby moje Kochanie tak radośnie pluło popcornem....
* * * * *
Głęboki wieczór, premiera trzeciej części Władcy Pierścieni. Czarno wszędzie, głucho wszędzie, skupienie maksymalne... Z ciszy wyłania się cichuteńskie, bardzo powoli przybierające na sile brzmienie delikatnej jak nić pajęcza muzyki. Z czerni na ekranie powoli wynurza się (kto widział LOTR ten wie jak) napis "Lord of the Rings" i w czasie wynurzania ktoś wrzasnął z widowni:
- Ja bardzo proszę poprawić ostrość!!!
* * * * *
Głośny komentarz na "Pasji" Gibsona:
- Książka była lepsza!
* * * * *
Na "Obcy: Decydujące starcie". Chwila grozy. Pod koniec filmu Ripley odlatuje statkiem, wszyscy myślą, że to już koniec, a tu nagle spod pojazdu wyskakuje tytułowy obcy. Większość ludzi w kinie zacisnęła kurczowo dłonie na fotelach, a jakiś koleś na cały głos:
"Widziałeś, k...a bez biletu leciała."
* * * * *
Dano to było kiedy wraz z całą paczkę udaliśmy się na "Maskę Zorro". Film mało ciekawy toteż przypatrywaliśmy się (i przysłuchiwaliśmy) postronnym obserwatorom. Jakaś szybka i bardzo głośna akcja na ekranie. Pan (wcale nie dres) przed nami wymachuje radośnie butelką po Pepsi. Sądząc, że gwar z głośników będzie trwał zwraca się, prawie krzycząc, do swojej pani:
- Dziś w nocy to ja będę twoim Zorro!!!
Jakież było jego zdziwienie kiedy w chwili kiedy to mówił (krzyczał) nastąpił zastój w akcji i na sali było prawie cicho.
Zorro i jego Lucecita nie dotrwali do końca seansu i opuścili salę póki ciemno.
* * * * *
Jakiś dłuższy czas temu na ekranach kin gościło jedno z tych genialnych dzieł przeznaczonych dla młodzieży szkolnej, mianowicie "Przedwiośnie". Żeby móc lepiej wchłonąć wszelkie niewątpliwe walory tego obrazu wszyscy przed seansem wchłonęli przemysłowe dawki cedwahapięćoha ewentualnie THC. W pewnym momencie filmu niejaki Hipolit pyta przystonjego-z-wielkim-ego Barykę-Damięckiego "A co wy robiliście w tym Baku?"
A kumpel, przyjaciel roślin, a konkretnie konopii, na całą salę:
"Bakaliśmy!!!"
* * * * *
Kiedyś tam byłem z paczką na legendarnym "Władcy Pierścieni" tylko nie pamiętam, na której części... No i jest scena, co enty wyłażą z lasu i atakują siedzibę Sarumana... Wszyscy na widowni oglądają z zapartym tchem, jak idą... A wtedy jakiś koleś krzyczy:
"Run forest, run!"
* * * * *
Na Terminatorze III
Scena gdy główny bohater przemawia do Arniego kiedy ten chce go zabić. Z tyłu leci komentarz:
Taaa... To tak jakby z Windowsem dyskutował...
* * * * *
"Wiedźmin", scena ze smokiem, komentarz:
- Ty, patrz, Stępień!!! Jak on chce tego smoka ubić? Toż on bez okularów nie widzi!!!
Scena w jakimś zajeździe czy bóg wie czym:
- Patrz zbójcerze!!! A ten ma kask jak Hegemon!!!
* * * * *
Kiedyś zdarzyło mi się być w kinie na filmie "Władca pierścieni" z moim małym kuzynem, który zażyczył sobie obejrzenie tego filmu w ramach prezentu urodzinowego. W kinie cichutko, wszyscy z zaciekawieniem śledzą akcję na ekranie, gdzie to znany aktor z filmu "Matrix" - Hugo Weaving wcielił się w postać Elronda i udzielał rad dla samego Frodo. Wtedy to mój kuzyn wystraszony okropnie wstał z fotela nie mogąc ujarzmić swych emocji i wrzasnął na całe kino: (...)
Co wykrzyknęło podekscytowane dziecko? Z czego cała sala śmiała się aż do końca filmu? O tym dowiecie się w następnym odcinku już za tydzień, bądźcie czujni...
I tak oto zapoczątkowaliśmy kolejny mini - serialik. A za współtworzenie pragnę podziękować: Al_Coholic, Robhaal, Areq, TamTam, Zajac, Bluepig, Micbea, Oxide86, Rete, Cootchor, Mruck, Iskierka, Nikasi. Mam nadzieję, że się podobało i że chcecie jeszcze...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą