Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Najdziwniejsze zachowania pasażerów MPK

239 936  
475   183  
Przyznaję – nieczęsto korzystam z środków komunikacji miejskiej. Czasem jednak rower trzeba schować do piwnicy, z wyrzutem spojrzeć na chwilowo niesprawne Mondeo i powlec się na przystanek autobusowy.

Zalatujący niepowtarzalnym aromatem spalin, niemytej pachy i jeszcze mniej mytego żula pojazd to wspaniałe miejsce do wnikliwej analizy przedziwnych zachowań ludzkich. Oto kilka z nich.

Wojownik

Jest taki typ pasażera, który za punkt honoru postawił sobie zajęcie miejsca siedzącego. Choćby na chwilę, przystanek, albo nawet i pół. Aby dostać się do tego upragnionego celu, człek taki aktywuje w sobie nieprawdopodobne wręcz pokłady energii i z godną prawdziwego mistrza akrobatyki gibkością, w ciągu ułamków sekundy potrafi przemknąć przez cały autobus. Nierzadko pozostawiając po sobie dywan stygnących trupów i jęczących niedobitków.


Sami pewnie zauważyliście, że w tej dziedzinie zaskakująco dobrze radzą sobie osoby, które z racji swojego zaawansowanego wieku, teoretycznie powinny już żegnać się z tym padołem rozpaczy. Cóż – nie należy osądzać staruszki po pozorach. Taka zasuszona babinka, co to potrafi całkiem boleśnie siatką z pyrami przypie#dolić, spokojnie mogłaby swoją sprawnością zawstydzić najbardziej napompowanych sportowców z ONR-u!

Koczownik

Kiedy na przystanku pojawia się niezbyt zapełniony autobus, każdy z nas czuje się jak dziecko wpuszczone na opuszczony plac zabaw. Tyle przestrzeni, tyle atrakcji, tyle powietrza! I do tego miejsce siedzące można sobie wybrać! Niestety w tym momencie niektórzy szczególnie podekscytowani pasażerowie dostają lekkiej zamotki i zaczynają zachowywać się dziwnie. A to przycupną sobie na jednym siedzeniu, a to nagle przeskoczą na inne tylko po to, aby po chwili zerwać się i pobiec do drugiej części pojazdu i sprawdzić, czy aby przypadkiem tamtejsze siedliska nie są wygodniejsze (z wbudowanym ogrzewaniem tyłka i masażerem do pleców… Kto wie?).


Strażnik przegubu

Miejsce, w którym autobus zgina się, ma w sobie coś magicznego. Nie do końca wiadomo czy chodzi tu o kręcącą się przy każdym zakręcie, okrągłą tarczę wmontowaną w podłogę, czy też może o dobry punkt widokowy na cały autobus. Przegub ma swoich amatorów, którzy nigdy nie odpuszczą sobie przyjemności zatopienia swoich pleców w gumowej, elastycznej konstrukcji, która to zgrabnie rozciąga się i składa niczym harmoszka wydzierającego się pod balkonem Cygana.


Torbacz

Najczęściej jest to samica człowieka w wieku geriatrycznym. Istota taka zawsze targa ze sobą mniejszy lub większy pakunek. Bagaż ten ma najprawdopodobniej jakieś szczególne przywileje (niektórzy twierdzą, że jest to karta honorowego krwiodawcy, inni - że to legitymacja kombatanta), bo ląduje on zawsze na wygodnym siedzeniu koło swojej właścicielki. Tajemnicą pozostaje też zawartość tych tajemniczych toreb. Lepiej jednak nie próbować tego dociec - niejeden przesadnie ciekawski cwaniaczek skończył swój żywot w betonowych skarpetkach, gdzieś na dnie Wisły…


Człowiek, który zajmuje cały autobus

Kiedy pasażerowie autobusu widzą stojącego na przystanku brodatego jegomościa w obdartych łachmanach, każdy chowa współczucie do bliźniego głęboko w kieszeń i modli się, aby jegomość ten przycupnął sobie gdzieś w drugiej części pojazdu, a najlepiej żeby w ostatecznym momencie doszedł do wniosku, że żwawy spacer to jednak najzdrowsza forma poruszania się po mieście.
Niestety – señor menel wtoczy się do autobusu i niezależnie od tego, gdzie przysiądzie, w kilka chwil zapełni jego wnętrze kompozycją zapachową tak intensywną, że wkrótce oczy współpasażerów wypełnią się łzami, ktoś omdlawszy z cichym jękiem osunie się na ziemię, szyby pojazdu zaczną się topić, a kierowca pożałuje, że jednak nie skończył tej cholernej polibudy.


Jest sporo prawdy w twierdzeniu, że gdy żul jedzie autobusem, to autobus jedzie żulem. Człowiek ma wręcz wrażenie, że niepachnący fiołkami podróżny jest dosłownie wszędzie.

Problem podwójnych siedzeń

Wchodzisz sobie do autobusu i widzisz, że jest sporo wolnych miejsc siedzących. Problem jednak w tym, że będziesz musiał (o, zgrozo!) usiąść koło jakiegoś innego, anonimowego podróżnego, a może nawet i poprosić go, aby umożliwił ci przeciśnięcie się na upragnioną pozycję. To jest właśnie problem podwójnych siedzeń. Ciekawe jest jednak to, że gdy już oba są wolne i wygodnie usadowisz się na miejscu, absolutnie nie widzisz problemu w tym, aby ktoś spoczął sobie koło ciebie. Problem w tym, że nie każdy chce. Dziwni ci ludzie...


Bramkarze

Drzwi się otwierają, do wnętrza mobilnej jednostki komunikacji miejskiej wtaczają się pasażerowie. Większość z nich w mig rozchodzi się po autobusie, zajmując wolne luki pomiędzy innymi podróżnymi. Tymczasem jest pewna grupa ludzi, która w momencie postawienia pierwszych kilku kroków na pokładzie pojazdu, zawiesza się, program nie odpowiada i nastąpuje jego zamknięcie. Zwarcie w korze mózgowej ostatecznie prowadzi do wyświetlenia się zasypanego szlaczkami bluescreena i próby odpalenia maszyny w trybie awaryjnym. W efekcie przy samych drzwiach kumuluje się mały tłumek nieco zamulonych pasażerów, którzy za żadne skarby nie są w stanie przesunąć się nawet o metr, aby odrobinę chociaż udrożnić ruch.


A wy kogo dorzucilibyście do listy najdziwniejszych przypadków zachowań pasażerów MPK?
64

Oglądany: 239936x | Komentarzy: 183 | Okejek: 475 osób


Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

29.03

28.03

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało