W końcu, po dwudziestej prośbie tańca bez korzystania z usług innych pracujących dziewczyn, zapytałam dlaczego chce taniec tylko ODE MNIE. Jego odpowiedź? "Bo wyglądasz dokładnie jak moja wnuczka".
Jedna laska miała atak padaczki podczas tańca prywatnego
Miałam regularnego klienta, który zamiast tańca wolał po prostu patrzeć na kłaczki między moimi palcami u stóp.
Koleżanka rozbierała się pewnej nocy, a koleś wcisnął palec w jej waginę. Kopnęła go w twarz łamiąc mu nos, ale i tak skończyła z infekcją.
Wchodząc do kuchni zobaczyłam jedną z dziewczyn siedzącą bez majtek na blacie.
Nigdy, przenigdy nie jedzcie w klubie ze striptizem.
O rany. W pracy nie ma nawet chwili nudy.
Jedna dziewczyna przyłapała masturbującego się DJ-a w swojej didżejce, gapił się na dziewczynę na scenie. Potem zamontowali tam kamerę.
Kiedyś miałam kobietę w ciąży, która kupiła taniec, bo jej płód był męski i chciała, aby swój pierwszy taniec przeżył już w macicy.
Pełno dziwnych fetyszy, najdziwniejszy o jakim słyszałam (przydarzyło się to współpracownicy) to gość, który lubił podgryzać paznokcie u stóp. Wiele fetyszy stóp; więcej niż raz miałam klientów, który chcieli kupić moje używane skarpety.
Najgorzej: ten raz, kiedy ktoś ugryzł mnie w tyłek podczas tańca. Od razu pomyślałam o kopnięciu go w gardło swoimi 15-centymetrowymi platformami. Przez jakiś czas miałam sporego siniaka.
Najbardziej szaloną rzeczą, o jaką zostałam poproszona, było stanięcie w szpilkach na jajach jakiegoś starego kolesia. Ten sam gość chciał, abym przebiła jego wory moją szpilką podczas wypinania się (nie patrząc na niego) i karmienia innej dziewczyny. Zarobiłam kupę kasy, ale czułam się jakbym była w Twilight Zone.
Na studiach byłam barmanką w klubie. Jedna z tancerek, która była całkiem nowa, próbowała nowego ruchu na rurze. Zahaczyła się nogą wokół niej i wyciągnęła ciało tak, że była w pozycji równoległej do podłogi. Cóż, spadła na twarz. Było pełno krwi. Kiedy bramkarz i ja pomagaliśmy jej zejść ze sceny, jeden z klientów zanurzył w tym palec i posmakował...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą