Szukaj Pokaż menu

Ash z "Martwego zła" powraca!

60 253  
229   35  
Wreszcie! Po 22 latach doczekaliśmy się powrotu jednego z naszych ulubionych bohaterów, którego to poznaliśmy jeszcze w czasach królestwa VHS-ów. Ash Williams – nieszczęsny pechowiec, co to przypadkiem sprowadził na świat zło w najczystszej postaci i który to od kilku ładnych dekad musi z nim walczyć, tym razem pojawi się w całkiem krwistym serialu.

Połączenie technologii z pornografią idzie w dziwnym kierunku

102 774  
122   42  
Wirtualna rzeczywistość jest już za rogiem, a PornHub chce z niej wycisnąć jak najwięcej. Po tym, jak opracowano opaskę na nadgarstek, dzięki której masturbując się możesz podładować swój telefon i ogłoszono plany nagrania filmu dla dorosłych w kosmosie, przyszedł czas na twerkujący tyłek kompatybilny z urządzeniami VR. Czy to już nie zaszło za daleko?

#1. Urządzenie kosztować ma "jedyne" 799 dolarów

1

Skiosku - czyli weseli i niezwykli klienci jednego z polskich kiosków VIII

86 245  
378   68  
Sambojka pisze: Wielkousty typek koło pięćdziesiątki, w garniaku, z kolegą w garniaku. W ręce trzyma zamek od drzwi, podchodzi do lady i wymachuje mi nim przed nosem.
- Ma pani klucze do takiego zamka?
- Nie wiem. Zresztą nie dorobię panu klucza do zamka.
- Czemu? - na chwilę przestał machać.
- Nie dorabiam kluczy do zamka.

- Czemu? - zaczyna machać od nowa.
- Nie umiem.
- A kto umie? - macha mocniej, coś w tym zamku się tłucze, dzwoni.
- Szef. Będzie w sobotę.
- To ja sobie tu wejdę do pani, na zaplecze i sobie poszukam takiego klucza.
- Nie ma mowy! - protestuję odsuwając ręką zamek, którym toruje sobie drogę za ladę.
- Nie? To po co pani tu stoi? - rzucił wyginając wargi z pogardą, cały czas telepiąc trzymanym w dłoni zamkiem.
Zanim zdążyłam się odezwać, głos zabrała klientka drapiąca zdrapkę (którąś z kolei, bardzo ją złościło, że niczego jak dotąd nie wygrała):
- Pani tu stoi, ładnie wygląda i pachnie. A pan jesteś cham!
Chamy w garniakach wyszli, a klientka uśmiechając się dodała:
- I co pani by beze mnie zrobiła?

* * * * *

- Jednego za cztery mi pani da i jeszcze stary chciał te.. no... gluty do papierosów.
- Co takiego?
- No, takie te papierowe gluty.
Oczywiście chodziło o gilzy.

* * * * *

Codziennie o 16.00 zamykałam kiosk na kilka minut, żeby pójść z utargiem do pobliskiego banku. Zwykle robi to szef, kiedy ja przychodzę do pracy. Tym razem poraziło mnie, co pewna stała klientka ma między uszami.
- Dlaczego pani zamyka?
- Idę do banku, zaraz wracam.
- A pan Piotrek nigdy nie zamyka.
- Tak, nie zamyka, bo gdy on idzie do banku, to ja już jestem w pracy.
- No. A pani zamyka.
- Tak, zamykam, bo nie ma mnie kto zastąpić.
- A pan Piotrek nigdy nie zamyka, nawet jak idzie do banku.
- Nie musi zamykać, bo ja wtedy pracuję, już pani mówiłam.
- Pani tak nie może zamykać. Ja z nim porozmawiam! Pan Piotrek nigdy nie zamyka!

* * * * *

Pstrokata papuga po czterdziestce.
- Proszę mi dać farbę do włosów w kolorze najbardziej zbliżonym do lisiego futra. Tylko żeby była taka ognisssta!
- Nie mamy chemii, proszę pani.
- Nie? To źle. Powinniście mieć. Pani by się przydało te nijakie włosy zafarbować, bo to, co pani ma na głowie jest okropne!

* * * * *

- Dlaczego mi pani nie da wygrać? Pani mi przynosi pecha. Niech się pani postara bardziej, bo ja tu przestanę przychodzić i stracicie klienta!

* * * * *

- Czemu pani się zamyka?
- Chcę zjeść obiad na zapleczu.
- To nie może pani obsługiwać i jeść?
Następnego dnia jadłam przy klientach.
- Czemu pani przy klientach je? Trzeba się na zapleczu napychać, a nie tak...
Nie dogodzi nikomu!

* * * * *

- Chciałem zapłacić rachunek.
- Proszę bardzo.
I zagląda mi w ekran. Patrzę pytającym wzrokiem.
- No co! Muszę widzieć, czy mi się pani do konta bankowego nie włamuje. Hakerzy są wszędzie!

* * * * *

Starszy mężczyzna w śmierdzącej potem kurtce, taki autobusowy zapach, uniwersalny dla tego gatunku gości, którzy biorą kąpiel raz w tygodniu, a na co dzień myją tylko twarz i ręce, gdy się golą.
- Co dla pana?
- Ja chcę klucz dorobić, ale widzę, tego pana nie ma, to ja przyjdę kiedy indziej.
- Proszę mi pokazać ten klucz, jak nie jest samochodowy albo jakiś nietypowy, to go dorobię.
- Pani?!
- Tak - śmieję się, chociaż nie pierwszy raz kogoś dziwi, że potrafię obsłużyć taki w zasadzie prosty sprzęt.
- Iiiieee, nie będzie mi baba kluczy dorabiać. Tfu! Feministki w dupę kopane.
I wyszedł z wyrazem obrzydzenia na twarzy.

* * * * *

Zdarza się, że klienci, którzy coś w kiosku drukują, zostawiają pendrive'a. Niby ja mam o tym pamiętać, ale się czasem zamotam. Często wracają później po swoją własność, jednak bywa, że tego nie robią. Cóż, wtedy przeglądam zawartość w poszukiwaniu namiarów na właściciela: często są tam CV, podania z adresem i numerem telefonu, skany jakichś druków urzędowych. Dodam, że nie przeglądam całej zawartości, jakoś nie potrzebuję, nie chcę i nie potrafię. Następnie zawiadamiam zapominalskiego, że może odebrać zgubę.
- Dzień dobry, zostawiła pani pendrive w kiosku i może go pani odebrać codziennie między 6 a 20, w niedzielę między 8 a 14.
- ...
- Halo?
- Skąd pani ma ten numer?
- Drukowała pani CV, otworzyłam dokument i dzwonię.
- ...
- Halo? Wszystko w porządku?
- Bo wie pani, my tak dla żartu, myśmy były pijane ...
- Przepraszam, ja naprawdę nie wiem, o czym pani mówi.
- Te zdjęcia... to nie tak, Jezus! Co se pani o mnie teraz myśli? Jeeezus...
- Nic nie wiem o żadnych zdjęciach, otworzyłam tylko CV, nie interesuje mnie, co pani tam ma za zdjęcia.
- Aha! To teraz panią pewnie zainteresuje, pani podejrzy, z ciekawości... Jezuuu, ale się zbłaźniłam.
- Proszę posłuchać: po pani reakcji myślę, że teraz to na pewno nie chcę niczego wiedzieć o żadnych zdjęciach. Czy możemy skończyć?
- Tak.
- Do widzenia.
- Do widzenia. A! A może ktoś inny przeglądał te zdjęcia?
Rozłączyłam się. Zdjęć nie obejrzałam. A kusiło!

* * * * *

Wszedł do kiosku pachnący Cygan. To nie żart. W przewieszonej przez ramię torbie miał kilkadziesiąt buteleczek z podróbkami markowych perfum. Zdjął okulary, torbę postawił na ladzie:
- Pani nie chce kupić ładnych perfum?
- Nie, dziękuję.
- Ale ja tu mam naprawdę wszystko.
- Właśnie widzę, ale nie jestem zainteresowana.
- Niech pani powącha - i pcha mi pod nos jakiś flakonik.
- Mmm... Przepiękne! - kłamię.
- 40 zł.
- Nie stać mnie na takie luksusy.
- To tanio jest, co ja tu mam. Pani powącha inne...
- Nie, dziękuję. Traci pan tylko czas, naprawdę, ale to naprawdę nie kupię.
Cygan zamykając torbę i wychodząc powiedział:
- I jak człowiek ma uczciwie zarobić, ja wy wszystkie wolicie śmierdzieć?!
Tylko Cygan sprzedając podróbki perfum uczciwie próbuje zarobić. To ma sens!

* * * * *

Zobaczył Matkę Boską i swoją zmarłą sąsiadkę, której podlewał kwiatki i karmił kota, gdy była w szpitalu. Obie podyktowały mu datę z 1971 roku (dokładniej nie zapamiętałam). Takie mają być liczby w dzisiejszym losowaniu Lotto, jakie padły wtedy. Tyle że w 1971 Lotto nie było, inaczej się to nazywało i wyników mu nie podam. Prawie się popłakał.
- No jak tak ma być, żebym nie wygrał? To by ten sen nie miał sensu. On był taki prawdziwy, obie je widziałem, jak panią teraz! A sąsiadka to miała tą sukienkę, co ją w niej pochowali. Ja te wyniki muszę! Niech mnie pani ratuje! Toż to sama Matka Boska mi tą szóstkę funduje!
- Niech pan wróci do domu i się pomodli, nie wiem: zaśnie i dopyta bardziej szczegółowo. No co ja panu poradzę?
Wyszedł zasmucony. Zadrwiły sobie z niego obie kobiety w tym śnie okrutnie, nie ma co.
378
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Połączenie technologii z pornografią idzie w dziwnym kierunku
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Najmocniejsze cytaty – ​Gwiazda filmów dla dorosłych zdradziła, ile zarabiała za jedną scenę, kiedy była numerem jeden w branży
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu Autentyki z serwisu naprawy laptopów. Na pierwszy ogień - powody uszkodzenia...
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu 17 problemów, które zrozumie każdy, kto za bardzo smakuje komarom
Przejdź do artykułu Ci ludzie byli zapamiętani jako ostatni

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą