Pracuję obecnie w pizzerii, która oprócz sprzedaży jedzenia na salę oferuje także dowóz zamówienia do klienta.Sytuacji piekielnych jest mnóstwo, zwłaszcza, że mamy w sprzedaży alkohol, więc wiadomo, że i atrakcji z pijanymi zawsze więcej. Jednak mnie najbardziej rozwala ludzka nieumiejętność komunikowania się. Sytuacje bardziej zabawne niż piekielne w większości :)
[B]- barmanka; [K]- klient
1)
[B]- Dzień dobry, co podać?
[K]- No jak to co? Piwo! A po co ja tu przychodzę?!
2)
[B]- Ile talerzy podać do pizzy?
[K]- Tak.
3)
[B]- Podać do pizzy sos czosnkowy lub ketchup?
[K]- Tak.
[B]- Rozumiem, że i jedno i drugie?
[K]- Nie, no przecież mówię, że sos tylko.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą