Wanksy - brytyjska odpowiedź na problemy z dziurawymi drogami

Rekordy, o których czytamy, inspirują nas do ich pobicia lub wzbudzają podziw dla ludzi, którzy je osiągnęli. Jednak w ostatnich latach kandydaci na rekordzistów biją przede wszystkim rekordy głupoty. Kto mądry będzie wsadzał sobie żywe grzechotniki do gęby, skakał z niesamowitej wysokości, pozwoli się kopnąć w pachwinę czy będzie żarł w celu rekordowego zwiększenia masy ciała?

#1. Najszybsze przybieranie na wadze

Czy zastanawiałeś się czasem, jak zdefiniować słowo nauczyciel? Albo co to jest sekret? Czy wiesz, kim jest znajomy? Jeśli nie, to właśnie spieszymy z wyjaśnieniami tych i innych słów.

#1.

Jak wiele innych miast na świecie również angielski Manchester zmaga się z plagą dziur w jezdniach. Ktoś nawet wyliczył, że w mieście tym na jedną milę prostej drogi przypada aż 70 dziur! Wanksy - pod tym pseudonimem kryje się anonimowy Brytyjczyk, który postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i uwypuklić problem fatalnego stanu nawierzchni.

Wanksy to jawne odniesienie do Banksy'ego, chyba najbardziej znanego artysty street artu na świecie. Bohater z Manchesteru również posługuje się graffiti, z tym że przedstawiają one penisy i są rysowane dookoła dziur w jezdniach... W końcu pseudonim Wanksy (z ang. wank - wulg. masturbować) zobowiązuje!

Szybko okazało się, że jest to rodzaj terroryzmu, którego miasto nie może zignorować. Powołując się na Manchester Evening News, w ciągu 48 godzin od pojawienia się nowego graffiti Wanksy'ego, wiele problematycznych usterek drogowych zostało sprawnie załatanych.

Rzecznik komisji z Bury odniósł się wyjątkowo cierpko do inicjatywy Wanksy'ego stwierdzając, że "każdy grosz wydany na usunięcie graffiti to grosz mniej wydany na załatanie dziur w drodze". Niby prawda, ale Wanksy (w odróżnieniu od Banksy'ego) nie używa sprayu, tylko kredy przemysłowej, więc bohomaz sam zniknie po kilku deszczach. Poza tym gdyby nie "komiczne fallusy", kto wie kiedy dana dziura zostałaby załatana i kto przez nią mógłby ucierpieć.

Wanksy działa cały czas, wytrwale piętnując i ośmieszając stan brytyjskich ulic. Jego działalność z pewnością nie dodaje miastu uroku, ale zwraca uwagę na ważny problem i jest doceniana przez mieszkańców Manchesteru oraz internautów na całym świecie.