Szukaj Pokaż menu

Czy to możliwe, że twój kolega z pracy jest hakerem?

17 174  
7   17  
Wejdź do Monster Galerii!Czy masz pewność, że wiesz z kim pracujesz? Lepiej przyjrzyj się uważnie swoim współpracownikom i zastanów się czy z niektórymi nie warto żyć w zgodzie za wszelką cenę.. ;)

Raz kiedyś go wkurzyłeś, a twój następny rachunek telefoniczny wyniósł 10.000 zł.

Przez trzy lata z rzędu zgarnia główną wygraną w loterii internetowej.

Poproszony o numer telefonu podaje go w formacie szesnastkowym.

Zachowuje niezmącony spokój, kiedy w firmie pada system.

Jakimś cudem odbiera HBO na służbowym pececie.

11 oznak, że czas już do domu

32 813  
5   32  
Wejdź do Monster Galerii!To jest bardzo mądry poradnik, który może zaoszczędzić ci wielu problemów. Tylko sęk w tym, że kiedy nadejdzie ten moment, by właściwie rozpoznać oznaki i zakończyć ten wieczór, ty będziesz z uporem uważać, iż jest wręcz przeciwnie i to dopiero początek dobrej zabawy... ;)

11. Musisz przytrzymywać się trawnika, żeby nie spaść z Ziemi.

10. Komar, który cię ugryzł, nawalił się twoją krwią.

9. Od pół godziny sedes bije cię w tył głowy.

8. Kiedy ktoś ci mówi: „nie powinieneś chyba tyle...”, wchodzisz mu w słowo i kończysz: „...tańczyć?”

7. Zamknięcie jednego oka zdecydowanie wyostrza ci wzrok.

6. Spadasz z podłogi.

Anegdoty o Arturze Swinarskim

22 404  
9   13  
Gdyby spytać podczas sondy ulicznej kim był, to pewnie niewiele osób by odpowiedziało. Ale mamy nadzieję, że tych kilka anegdot przybliży wszystkim tego artystę z bardzo ciętym językiem...

SWINARSKI Artur Marya
(1900 - 1965) - wybitny poeta, komediopisarz, satyryk i krytyk teratralny i literacki. (Więcej dowiesz się z wiem.onet.pl)

Po wystawieniu w teatrze nie dokończonego dramatu Stefana Żeromskiego "Grzech" do którego Leon Kruczkowski dopisał 3 akt, ktoś spotkał Artura, Marię Swinarskiego i spytał:
- "Jak zdrowie?"
Swinarski odparł:
- "Jak Kruczkowski"
- "Co to znaczy?"
- "Dopisuje"

* * *

Na zjezdzie Związku Literatów Polskich w Szczecinie w roku 1949 ogłoszono realizm socjalistyczny za kierunek obowiązujący w literaturze.
Na popołudniowej części narady, po przemówieniu ministra Włodzimierza Sokorskiego na sali pojawił się poeta i eseista Paweł Hertz, odziany w czarny garnitur. Artur Maria Swinarski na jego widok zawołał:
- "Cóż to za żałoba, Pawełku?"
Hertz odparł z godnością:
- "Przyszedłem na pogrzeb polskiej literatury."
Swinarski zrobił gest zdziwienia i zawołał:
- "To dziwne, przecież nie jesteś nawet jej krewnym!"

* * *

Kiedy Stanisław Radkiewicz został mianowany ministrem Bezpieczeństwa Publicznego, Magdalena Samozwaniec, pisarka, spytała Swinarskiego:
- "Słuchaj Arturku, ten nowy minister co to jest za postać?"
Swiniarski natychmiast ją objaśnił:
- "To nie postać, to posiedzieć."

* * *

Jeden ze znajomych Artura Marii Swinarskiego wyskoczył tak nieszczęśliwie z tramwaju, że upadł i uderzył głową o krawężnik, wybijając sobie kilka zębów. Nieszczęśnik biegł przez ulicę trzymając chustkę przy silnie krwawiących ustach.
Spotkawszy Swinarskiego złapał go za rękaw i pokazał, co mu się przytrafiło. Swinarski obejrzał uszczerbki w jego jamie ustnej, pokiwał współczująco głową i powiedział:
- "Całe szczęście, że to ci się nie śniło.
Zrozpaczony i zarazem zdziwiony przyjaciel spytał:
- "Dlaczego?"
- "Bo jak człowiekowi śnią się wybite zęby, to może się potem przydarzyć mu jakieś nieszczęście."

* * *

Gdy zapytano Arutra Marię Swinarskiego po premierze "Pociągu do Marsylii" Krzysztofa Głuszczyńskiego w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie, co sądzi o sztuce swojego młodszego kolegi, odpowiedział:
- "Nie wiem, miałem bowiem miejsce sypialne"

* * *

Swinarski słynął z serdecznej wylewności.
Kiedyś w wesołej kompanii artystów poznał się w Krakowie z dyrektorem Teatru im. Słowackiego w Krakowie Teofilem Trzcińskim. Gdy nowi znajomi wypili już bruderszaft, Swinarski klepie w kolano Trzcińskiego i powiada:
- "Słuchaj, a tak między nami, starymi przyjaciółmi, powiedz mi, jak ty się właściwie nazywasz."

* * *

Do Swinarskiego przyszła kiedyś młoda i zalotna aktoreczka, niestety nader miernego talentu, i zgłosiła kandydaturę do roli Kordeli w "Królu Lirze" Szekspira. Twierdziła, że grała już tę rolę i że wypadła bardzo dobrze.
- "A gdzie to pani tak bardzo dobrze grała Kordelię?" - zapytał Swinarski
- "W Częstochowie" - odpowiedziała aktoreczka.
- "No tak, tak się dzieją cuda..."

* * *

Pewien artysta angielski o arystokratycznych korzeniach podczas wizyty w Polsce chwalił się przed Swinarskim że należy do najstarszego rodu, i przy każdej okazji podkreślał swe pochodzenie. W pewnej chwili królowa spytała go z uśmiechem:
- "Ale nie chce pan chyba dowodzić, że pańscy przodkowie znajdowali się już w arce Noego?"
na to artysta:
- "Ach, szanowny Panie, nie! Moi przodkowie mieli własny statek!"

* * *

Swinarski przybywszy do budynku poczty w Zakopanem został poproszony przez nieznajomego górala o odczytanie listu, który własnie otrzymał od swojego syna z zagranicy. Swinarski na początku nie mógł go odczytać, gdyż był tak nieczytelnie napisany. Stary góral zniecierpliwiony rzekł wydzierając list z rąk Swinarskiego:
- "A dyć nie mogliście panocku od razu pedzieć, co nie umiecie cytać, a nie zabrirać czesu mnie i sobie?"

* * *

Pewnego dnia Artur Maria Swinarski obecny był na przedstawieniu "Balladyny" Juliusza Słowackiego. W czasie spektaklu opowiadał coś sąsiadowi swoim dość głośnym szeptem.
- "Może by się pan uspokoił... Przecież nie słychać ani słowa" - zwrócił sie do niego siedzący blisko wielbiciel autora sztuki.
Na co Swinarski odpowiedział z całym spokojem i głośno:
- "Słowackiego, mój panie, trzeba znać na pamięć."

* * *

Swinarski lubił przebywać wśród aktorów. Pewnego wieczoru, znajdując sie w gronie aktorek warszawskich teatrów, prawił im komplementy.
Jednej powiedział, że jest w stylu rokoko. Innej - że wygląda, jakby była żywcem wyjęta z obrazu Velazqueza.
- "A jak mistrz mnie widzi? - zapytał pewien młody aktor.
- "Pan to młody Werter."
Młodzieniec któremu pochlebiło porównanie z bohaterem powieści Goethego uśmiechnął się z zadowoleniem. Wtedy Swinarski dodał:
- "Powinien się pan natychmiast zastrzelić."

9
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu 11 oznak, że czas już do domu
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Ogłoszenia matrymonialne AD 1935 cz.2
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Ogłoszenia matrymonialne AD 1935 cz.1
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Dziadku, a gdzie można pojechać na wakacje?
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Ogłoszenia matrymonialne AD 1935 cz.2
Przejdź do artykułu Czy poznałeś już Wasilija Czapajewa?

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą