Wulkany te znajdują się wzdłuż wybrzeża Morza Kaspijskiego w Azerbejdżanie, mają dziwny zwyczaj wybuchać co kilka lat nawet na wysokość ponad tysiąca metrów. Jednakże w innych terminach bulgoczące błoto też wygląda zaskakująco fajnie i atrakcyjnie. W tych miejscach turyści bardzo często oddają się kąpielom błotnym.

Pomimo faktu, że bezrobocie w małej, ciągle niestabilnej Dżibuti sięga 60 procent, brutalne przestępstwa przeciwko turystom nie występują szczególnie często (z wyjątkiem sąsiednich somalijskich piratów). Jest bardzo prawdopodobne, że staniesz się ofiarą kieszonkowca lub zostaniesz oszukany przez taksówkarza. Prawo Dżibuti zabrania fotografowania obiektów użyteczności publicznej, portów morskich, mostów, lotnisk, więc wyprawa turystyczna może się skończyć w więzieniu dla zbłąkanego miłośnika robienia zdjęć.

Mimo jej wielkości (rzeka przepływa przez sześć krajów) oraz niezliczonej ilości hipopotamów, krokodyli i rekinów, Zambezi jest bardzo atrakcyjną trasą dla nieustraszonych turystów i szukających emocji kajakarzy. Wiele osób wynajmuje tutaj lokalnego przewodnika i robi sobie tygodniową wycieczkę. To safari wymaga uwagi, skupienia oraz oczu dookoła głowy.

Ta droga przyciąga pasjonatów jazdy na rowerach górskich z całego świata. Krucha ścieżka wysoko w górach, ciągnąca się przez 3600 metrów, wije się wzdłuż stromych klifów. Brak ogrodzenia i mijanie wielu starych boliwijskich samochodów, pędzących do malowniczego kurortu Corioco, jest dla pasjonatów ryzyka niezłą zabawą. Weź ze sobą kask i spadochron.