Szukaj Pokaż menu

Łoś w wielkim mieście

11 718  
1   9  
Jest taki facet, którego wiecznie prześladuje pech i przytrafiają się do tego same niesamowite historie. Jesto to Woody Allen.

A oto opowieść, w którą nie uwierzycie, ustrzeliłem kiedyś łosia. Polowałem w stanie Nowy Jork i zastrzeliłem łosia. Przywiązałem go na zderzaku samochodu i jadę sobie do domu zachodnią autostradą. Nie wiedziałem jednak, że kula nie zabiła łosia. Drasnęła go tylko w łeb i pozbawiła przytomności. Przejeżdżam Holland Tunnel, a tu łoś się budzi. No więc jadę z tym żywym łosiem na zderzaku, a zwierzak robi za kierunkowskaz, tyle że w stanie Nowy Jork obowiązuje zakaz jeżdżenia z przytomnym łosiem na zderzaku we wtorki, czwartki i soboty. Wpadłem więc w prawdziwą panikę.

I nagle doznałem olśnienia. Pewni moi przyjaciele urządzają bal kostiumowy. Jadę tam. Zabieram ze sobą łosia. Przemycam go na przyjęcie, myślę, zrzucę z siebie odpowiedzialność. Dojeżdżam na ten bal i pukam do drzwi. Łoś stoi obok mnie. W drzwiach pojawia się gospodarz. Mówię "Cześć znasz chyba Solomonów...". Wchodzimy. Łoś miesza się z tłumem. Radzi sobie bardzo dobrze, robi wręcz furorę. Jakiś facet przez półtorej godziny usiłuje mu sprzedać polisę ubezpieczeniową.

Skryty atak imperialistycznego wroga

9 916  
4   2  
Dawno, dawno temu, za czasów Bolesława Bieruta, ustrój naszego kraju był najdoskonalszym ustrojem na świecie, ZSRR największym przyjacielem, a USA naszym imperialistycznym wrogiem, który zrzucał na nasze piękne kartoflane pola stonkę ziemniaczaną...

Zrzucona z amerykańskiego samolotu stonka leci na spadochronie. Wiatr zwiewa ją jednak gdzieś na bok. Stonka ląduje na drzewie. Zagubiona Amerykanka wie, że musi wypełnić misję. Postanawia zapytać tutejszych o drogę na pole ziemniaków. Schodząc z drzewa spotyka kornika. I pyta go łamanym polskim:
- Yo! Yo! Korniq! Gdzie tu som jakieś potejtouz?
- Ja turist, ja ni panimaju!

I znowu koszty...

10 639  
5   4  
Nasza Redakcja postanowiła iść z duchem czasu i zakupić nowy telefon komórkowy, a konkretnie - najnowszy model Ericssona z aparatem fotograficznym. Nooooo ładne cacko... Wyrywaliśmy go sobie z rąk jak dzieci. Każdy chciał go mieć... Ale jednogłośnie został on przydzielony naszemu Red. Nacz. (jednogłośnie - czytaj: jednym głosem Red. Nacz.) Cieszył się bardzo... Wychodząc gdziekolwiek przesyłał nam setki zdjęć. Po co? Nie wiemy... Co? My miasta nie znamy, czy co? I tak minął cały ubiegły tydzień... Przysyłał... my kasowaliśmy... Przysyłał kolejne... I tak do us... ;) Z ulgą udaliśmy się na zasłużony weekendowy wypoczynek.
W poniedziałek Joe Monster przywitał nas jakiś taki poobijany... posiniaczony i smutny... Co ciekawsze już nie robił nam serii zdjęć na powitanie jak w ubiegłym tygodniu... W ogóle nie miał już swojego ładnego nowiutkiego telefoniku z którym się nie rozstawał...
- Co? Napadli i ukradli? - zapytaliśmy ze szczerym współczuciem,
- Nieeeeee... - odparł smutno Red. Nacz.,
- To co się stało? - zaczęliśmy dociekać,
- Eeeee... nic... zajmijcie się lepiej pracą! - rzucił zdenerwowany już lekko Joe.
Bardzo nas ciekawiło co się stało. Wiemy tylko, że Joe wyjeżdżał gdzieś na weekend. Ale jak tu się dowiedzieć? Hmmm... A może zdjęcia nadesłane po naszym piątkowym wyjściu z redakcji coś nam podpowiedzą... I faktycznie! Przeczucie nas nie myliło.
Otworzyliśmy ostatnie zdjęcie...


Szkoda telefonika... Fajny był... ;)

5
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Skryty atak imperialistycznego wroga
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Pies, który mówił
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Największy farciarz na Ziemi
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Historia kariery bez e-maila
Przejdź do artykułu Każda rodzina ma jedną, bardzo dziwną zasadę - internauci postanowili podzielić się swoimi
Przejdź do artykułu Starożytne igrzyska
Przejdź do artykułu To chyba nie był dobry pomysł...

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą